OKEJ, WIĘC PO PROSTU OSTATNIE ROZDZIAŁY
(TAK JAK TEN) SĄ DEPRESYJNE, SMUTNE I TAKIE.. SO SAD. NO, ALE CÓŻ…
W DRUGIEJ CZĘŚCI BĘDZIE MNIEJ TYCH
DRAMATÓW ITP.PRZEPRASZAM ZA DEPRESYJNE ROZDZIAŁY :C
Niall Horan zmarł dokładnie tydzień po moich
pierwszych i jedynych odwiedzinach w jego sali szpitalnej. Odszedł w śnie, z
którego po prostu się już nie obudził. Poinformował mnie o tym dostarczony
wczesnego ranka SMS, od Dylana. Podał on również datę pogrzebu.
To była dla mnie naprawdę szokująca informacja.
Pierwsze co wtedy zrobiłam, było zejście do kuchni i normalne przygotowanie
sobie śniadania. W momencie kiedy chciałam przenieść talerz z kanapkami na
stół, upuściłam go pozwalając smutkowi przejąć panowanie nad moim ciałem i
myślami.
Niall Horan zmarł. Zmarł przeze mnie.
Siedziałam na zimnej podłodze kuchennej przez
godzinę. Nie płakałam, nie wydawałam z siebie żadnego dźwięku. Jednak doskonale
czułam niewidzialny kamień na swojej klatce piersiowej.
Cały dzień spędziłam na bezsensownym krzątaniu się po
domu. Ojciec był w pracy, więc korzystałam z samotności.
Taki obrót sytuacji jedynie upewnił mnie w
przekonaniu co do wyjazdu na studia. Nie mogłam dłużej tu zostać. Udało mi się
więc wysłać pełne pewności podanie o przyjęcie do CCNY. Czułam, że była to
pierwsza dobra decyzja którą podjęłam od paru tygodni.
– Wszystko w porządku? – spytał Blaze, przez telefon
tego wieczora.
– Tak.
– Na pewno?
– Nie. – sapnęłam w słuchawkę, zakrywając dłonią
oczy.
– Mam przyjechać?
– Nie, poradzę sobie, naprawdę. – pokiwałam głową,
choć wiedziałam, ze nie jest w stanie tego zobaczyć.
– Okej.
– Okej.
Dosłownie taką samą rozmowę przeprowadziłam godzinę
później z Elly. Martwili się, a ja tego nie chciałam. Musiałam sama zmierzyć
się z tym co się stało i zrobić krok na przód.
Trzy dni później, w dzień pogrzebu, kiedy prasowałam
swoją czarną sukienkę, dostałam zaświadczenie mailowe o przyjęciu do Collegu.
Mimo ponurego dnia i uroczystości jaka miała się odbyć, czułam szczęście. I
możecie myśleć, że było to samolubne, ale ten właśnie mail był moim nowym
początkiem.
Około dwunastej, kiedy nad Anglią zebrały się czarne
chmury, pod mój dom przyjechał Dylan. Tylko z nim utrzymywałam jako taki
kontakt. Pisaliśmy ze sobą, informując o stanie rzeczy.
Ubrany w czarny garnitur siedział za kierownicą. Ja,
w swojej luźnej, czarnej sukience, skórzanej kurtce tego samego koloru i
trampkach na nogach już po chwili zajęłam miejsce obok niego. Na kolanach
trzymałam białą różę.
Jadąc, pomiędzy nami panowała cisza. Zresztą, o czym
mielibyśmy rozmawiać? Co tam u ciebie,
prócz tego, że właśnie jedziemy na pogrzeb twojego przyjaciela?
Kiedy zatrzymaliśmy się na parkingu pod cmentarzem,
poczułam mdłości. Przy małej kapliczce zebrało się już dość sporo osób i mogłam
słyszeć dźwięki rozpoczętej ceremonii. Dylan obszedł auto, otwierając drzwi od
mojej strony i pomógł mi wysiąść. Musiałam wytrzymać, bez łez i paniki. Minutę
później Dylan użyczył mi zgiętej na wpół ręki, a ja chwyciłam go pod
łokciem powoli ruszyliśmy w stronę
zgromadzenia. Trzymałam różę tak, że czułam jak jeden kolec wbija się w mój
palec, jednak nie przejmowałam się tym. Dylan natomiast w wolnej ręce niósł
małą świeczkę i zapalniczkę.
Stanęliśmy kilka kroków za ludźmi, którzy musieli być
z rodziny Nialla. Dostrzegłam płacząca kobietę, matkę która straciła drugie
dziecko i pocieszającego ją mężczyznę. Tyle nieznajomych twarzy, mieszało mi
się w głowie. Najbliższa rodzina stała przy wykopanej na trumnę dziurze.
Natomiast reszta przyjaciół, tak jak ja i Dylan utrzymywała dystans. Dostrzegłam
Lily i Zayna, gdzieś pomiędzy nagrobkami. Liam stał, podpierając drzewo, a
Louis siedział na ziemi, wpatrzony w swoje dłonie. Nigdzie nie mogłam dostrzec
Harry’ego. Nie wiedziałam, czy w ogóle przyszedł.
Czas leciał niewyobrażalni szybko. Nim spostrzegłam,
ludzie zaczęli się rozchodzić, prócz nas. Jego przyjaciół czekających w cieniu,
by się z nim pożegnać. Jako ostatnia odeszła jego matka, która nie
powstrzymywała łez, zalewających jej policzki. Mijając nas, mogłam złapać jej
spojrzenie. Nie pasowało jej to, że tu byliśmy. Zapewne dlatego właśnie
trzymaliśmy się na uboczu podczas ceremonii.
Razem z Dylanem ruszyliśmy do wciąż rozkopanej
dziury. Ukucnęłam przy niej i wpatrzyłam się w zamknięte wieku drewnianej
trumny.
– Przepraszam. – wydusiłam z siebie cicho, zrzucając
białą różę, jako moje pożegnanie.
Dylan objął mnie ramieniem, a ja odgoniłam
napływające do oczu łzy. Zayn, Lily, Liam, Louis i kilku nieznanych mi mężczyzn
stali już dookoła wykopanego dołu, równo ze mną i Dylanem. Oczy Lily były
załzawione, a policzki mokre, gdy zapaliła świeczkę i postawiła ją obok dołu.
To samo zrobił Dylan i każdy inny po kolei.
Staliśmy w ciszy, każdy obwiązany własnymi myślami. Staliśmy
tam dopóki, dwójka ludzi, nie zaczęła zasypywać dołu ziemią. Kiedy to się stało,
po raz kolejny rozglądnęłam się dookoła.
Trudno mi było uwierzyć, że nie przyszedł na pogrzeb własnego przyjaciela.
Dylan przywitał się z Zaynem i innymi mężczyznami,
podczas gdy Lily podeszła do mnie. Ze względu na zaistniałą sytuację, obie
objęłyśmy się. Wood czkała w moje ramię, nic nie mówiąc. Nie mogłam sobie wyobrazić jej bólu.
Stałyśmy tak przez jakiś czas, a ona po chwili
dosunęła się ode mnie, uśmiechając przez łzy.
– Teraz wszystko się zmieni. – powiedziała, a ja zmarszczyłam brwi.
– Nie rozumiem.
– Niall nie żyje. – zaczęła, zachrypniętym głosem. –
Harry zniknął jakiś tydzień temu, teraz po prostu wszystko się zmieni.
Kiwnęłam głową, choć w głębi moje serce zatrzymało
się na moment. Harry zniknął. Starałam się, by ta informacje mnie obeszła,
jednak nie dałam rady.
– Miałaś od niego jakieś wieści?
– Nie. – zaczęła, wpatrując się w mężczyzn zakopujących
grób Nialla. – Po prostu się rozpłynął. Wyłączył telefon. Nic nikomu nie
powiedział. Harry’ego Stylesa już nie ma.
Po tych słowach, posłała mi krzywy uśmiech i podeszła
do Zayna, by móc się w niego wtulić. Ja natomiast znalazłam odosobnioną ławkę,
ukrytą gdzieś w krzewach. Siedziałam na niej, sama nie wiem jak długo.
Pochłonął mnie smutek i strach. Miałam dość tego całego zamieszania w moim
życiu. Miałam dość goryczy. Życie nie jest sprawiedliwe. A ten kto twierdzi
inaczej, jest po prostu głupcem który nie doświadczył niczego, tak naprawdę.
Siedząc tak, miałam wrażenie, że widziałam mężczyznę
stojącego za jednym z drzew. Harry’ego. Jednak kiedy mrugnęłam, już go tam nie
było.
Nie jestem w stanie powiedzieć, czy naprawdę tam
stał, czy to tylko mój umysł zaczął już płatać mi figle. Może powoli
wariowałam?
Chciałam wstać, uśmiechnąć się i powiedzieć sobie, że
już wszystko w porządku. Chciałam przestać się dołować i wyjść z tego bagna raz
na zawsze.
Tak więc,
wstałam. Przeszłam przez cmentarz, przekraczając jego bramę i nie patrząc
za siebie. Musiałam przestać się użalać, przestać rozmyślać o przeszłości i
zacząć myśleć o tym co mnie czeka. Tak
właśnie zrobiłam. Wsiadając do auta Dylana, czułam, że zostawiam przeszłość
za sobą.
Rozdział króciutki, bardzo, bardzo
króciutki. Kolejny z serii, dołujących. Ale cóż, jest to już ostatni rozdział, oczywiście
został jeszcze epilog. Pojawi się on w ciągu dwóch/trzech dni.
Dziękuję za wszystkie komentarze
kochani i mam nadzieję, że zostaniecie z Darkness i historią Harry’ego i Trish.
Czekam na wasze opnie co do zaistniałej sytuacji…
Co sądzicie? Niall? :c
ILY ♥
rozdział był cudowny i bardzo refleksyjny, dziękuję że to piszesz :)
OdpowiedzUsuń@foreveralonexx3
poplakalam sie :(
OdpowiedzUsuńniall nie zyje, harryego nia ma
o mater co to się porobiło...
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że się wszystko polepszy w drugiej części
Jejku płacze
OdpowiedzUsuńNie mampojcia co napisac po prostu kocham to ff
Zostaje do konca
Czekam na epilog i druga czesc
@Faza_Bo_Hazza
Niall ;'(
Jak przeczytałam pierwsze zdanie, to myślałam, że mi się przewidziało. Potem przeczytałam drugi raz, i trzeci i dopiero za czwartym zrozumiałam, że nic mi się nie przewidziało i naprawdę Niall zmarł :(
OdpowiedzUsuńSzkoda :( Lubiłam go.
Ale jak to koniec? Już całkiem koniec? Czy może masz w planach 2 część?? Przecież to nie może się tak skończyć!!
Mam nadzieję, że napiszesz ciąg dalszy historii Harry'ego i Trish :)
Pozdrawiam ;*
Kiedy zaczynałaś pisać Darkness czytałam z przyjemnością i czekałam na nowe rozdziały. Coż, później przestałam czytać... Zdarza się :P Jakiś tydzień temu, nudząc się w domu, ponownie weszłam na Darkness i ponownie się zakochałam! <3 Obiecuję, że następną część - oczywiście, jeśli będzie tak samo świetna jak pierwsza, w co nie wątpię - będę czytać sumienniej :D
OdpowiedzUsuńA rozdział śliczny, szkoda mi Nialla ;C
Jak moglas Niall? Niezyje?Jak,ale ze co?Rozdzial krotki ale boski-roxi :)
OdpowiedzUsuńPłacze, tak bardzo smutny :'(
OdpowiedzUsuńCzekam na next
chlip, chlip.
OdpowiedzUsuńnie tego się spodziewałam :C
http://justin-dark-fanfiction.blogspot.com/
Płacze :(
OdpowiedzUsuńHarrego Styles'a już nie ma...
OdpowiedzUsuńRycze jak poj**ana :< :'(