niedziela, 28 września 2014

Rozdział 33: Kocham cię.

– Boże, tak bardzo cieszę się, że cię znaleźliśmy. – wyszeptał, a ja zacisnęłam powieki, nie chcąc na powrót się rozpłakać.
Jego dłoń delikatnie głaskała mój policzek, a ja w jakiś sposób nie mogłam znieść tego spragnionego dotyku. Zdawało się, jakby mnie parzył. Mimo, że nie chciałam odsunęłam się z dala od jego dłoni. Dopiero wtedy otworzyłam mokre od łez oczy, by napotkać jego zranione spojrzenie. To było trudne. Nie tylko dla mnie, ale również dla niego.
Miałam wrażenie, że mimo tego, jak oboje siebie pragniemy, po prostu nie możemy być ze sobą. Tak jakby to co nas łączyło było toksyczne. Nie mogłam pojąć niesprawiedliwości, a jednocześnie złości siedzącej we mnie.
Obserwowałam go. Bałam się, że to może być ostatni raz, kiedy go widzę. Jego dłoń ścisnęła moją, o wiele mniejszą, a chwilę później znalazł się po drugiej stronie auta, by wsiąść do niego i odpalić silnik.
Zamknęłam drzwi od swojej strony, opierając głowę o zimną szybę, która łagodziła ból w czaszce. Tak wiele się zdarzyło i czułam, że będzie tylko gorzej.
Siedzieliśmy w ciszy, a Harry najwyraźniej nie chciał  jechać. Siedział z zamkniętymi oczami uspokajając siebie, a ja patrzyłam na niego spod przymrużonych oczu.
– Co z Nicholasem? – zapytałam, lekko zachrypniętym głosem.  – Percy z nim był. Gdzie jest Niall? – zaczęłam wypytywać, jąkając się przy tym.
– Trish. – powiedział Harry, patrząc mi głęboko w oczy. – Wszystkim się zajęliśmy.
– Co z Niallem? – ponownie zapytałam o blondyna, nie chcą dopuścić do siebie złych myśli.
Harry westchnął ciężko zaciskając dłonie na kierownicy.
– Zawieźli go do szpitala. – powiedział grobowym tonem, wpatrując się w przednią szybę. – Odwiozę cię do domu i pojadę sprawdzić co z nim.
Otworzyłam usta by powiedzieć, że również chcę tam pojechać, jednak Harry zdążył mnie uprzedzić.
– Nie, nie jedziesz ze mną. – po tych słowach auto wycofało z ogarniającej nas ciemności i już po chwili jechaliśmy oświetloną drogą główną.
– Czemu zawsze mnie od wszystkiego odsuwasz?! – zapytałam głośno, czując buzującą we mnie złość.
– Ja odsuwam ciebie? – zaśmiał się sarkastycznie. – Może dlatego, że się martwię. Ale na to, że sama się separujesz nic nie mogę poradzić!
– Nie separuję się. – powiedziałam już spokojniej, odwracając wzrok na boczną szybę. – A zresztą, co ty byś zrobił na moim miejscu? Kiedy ktoś komu zaufałeś okazałby się kłamcą?
Harry gwałtownie zatrzymał samochód na jakimś poboczu, przyprawiając mnie o szybsze bicie serca.
– Nie jestem kłamcą. – wymamrotał, patrząc w moją stronę.
– W takim razie czemu nie powiedziałeś mi prawdy, o śmierci mojej matki? – mój głos zaczął załamywać się, gdy staram się znieść jego spojrzenie. – Wiedziałeś, że to był mój słaby punkt. Specjalnie zbliżyłeś się do mnie? To był jakiś plan?
– Chciałem cię ochronić. – jego głos był pełen żalu. – Szukaliśmy twojego ojca i nie miałem pojęcia, że natrafimy na ciebie. Z początku dobrze bawiłem się zawracając ci głowę. Ale przysięgam, to nie był żaden plan! Później, kompletnie nie myślałem o tym, że naprawdę… – zaciął się na chwilę, zaciskając zęby. – Że naprawdę zacznie mi zależeć.
Miałam wrażenie, że w tamtej chwili słyszy on bicie mojego serca. Chciałam, żeby ktoś wymazał mi pamięć.
– Kto siedział wtedy w aucie, które ją potrąciło? – wykrztusiłam, zaciskając dłoń w pieść.
– Miałem to być ja. – powiedział cicho, a ja nie patrzyłam na jego twarz. – Ojciec chciał, żebym to był ja. Jednak wahałem się, a wtedy Percy wyskoczył z propozycją. Sam chciał to zrobić. I zrobił.
Z jednej strony odczułam ulgę, że to nie Harry siedział w tamtym samochodzie. Ale z drugiej, to nic nie zmieniało.
Nie odezwałam się. Odwróciłam głowę w stronę bocznej, a już po chwili kontynuowaliśmy drogę powrotną. Nie wiedziałam co powinnam zrobić. To była to cholernie sprawiająca ból sytuacja. Chciałam przekonać samą siebie, że po prostu taki jest nasz los. Jednak nie potrafiłam.
Minuty leciały bardzo szybko. Zaczęłam poznawać okolicę, a już po chwili parkowaliśmy z boku mojego domu. Harry chyba specjalnie nie wjechał na podjazd, najwyraźniej nie mając ochoty widzieć się z moim ojcem.
Zastanawiałam się, czemu Harry nie może być po prostu zwykłym chłopakiem. Chodzilibyśmy na randki, później on odwoziłby mnie do domu. Mogłabym przedstawić go ojcu, a oni rozmawialiby o drużynach piłki nożnej, kiedy ja robiłabym kolację. Zwykła rodzina, zwykły chłopak, zwykła historia miłosna.
Harry wysiadł z auta, kiedy ja wciąż siedziałam sparaliżowana. Musiała minąć chwila, bym zebrała się w sobie i wysiadła, stając obok Stylesa.
Staliśmy w ciszy. Ja oparta o jego auto, on wpatrujący się we mnie. Nim mogłam zareagować, poczułam dłonie oplatające moją talię. Mój policzek oparł się o ciepły tors chłopaka, a ręce wisiały wzdłuż ciała. Nie objęłam go, jednocześnie nie wyrywając się.
– Trish. – usłyszałam jego przytłumiony głos, gdy wzmocnił uścisk. –  Nie zostawiaj mnie.
Poczułam jak łzy zbierają się w moich oczach, jednak za wszelką cenę nie chciałam pozwolić im spłynąć. Nie mogłam się przed nim załamać. Nie mogłam.
– Powiedz coś. – wyszeptał w moje włosy, a ja zacisnęłam zęby na dolnej wardze.
Wiedziałam co chcę powiedzieć. A równocześnie wiedziałam, jak nasze spotkanie się skończy. Więc zdobyłam się na wyznanie, które do tej pory nigdy nie opuściło moich ust.
– Kocham cię. – wyjąkałam, zaciskając dłonie na jego koszulce.
Zaległa cisza.
– I to jest właśnie problem, prawda? – spytał roztargniony. – Chcesz mi powiedzieć, że to nie wyjdzie.
Zaskoczyło mnie to, jak zrozumiał mnie, przez dwa proste słowa, które znaczą zupełnie co innego. Jednak miał racje.
– Ja po prostu nie dam rady. – zaczęłam z  trudem przyznając się do swojej słabości. – Może tak ma być?
– Będziesz szczęśliwa? Jeśli już nigdy więcej mnie nie zobaczysz? – spytał, a cichy szloch opuścił moje usta. Zdusiłam go w sobie równie szybko.
Pokręciłam delikatnie głową.
– Nie. – wyszeptałam, biorąc głębszy wdech. – Naprawdę tego nie chcę. Ale tak będzie po prostu lepiej.
– Powiedz coś. – powtórzyłam jego wypowiedź, po chwili ciszy.
– Kocham cię.
Nie panowałam nad łzami, które po chwili moczyły już moje policzki. Jego ciepłe usta dotknęły mojego czoła, gdy wyszeptał słowa, które kiedyś ja kierowałam do niego.
– Najciemniejsze noce, produkują najjaśniejsze gwiazdy.
Uśmiechnęłam się przez łzy i mogłam przysiądź, że kiedy odsunął się ode mnie widziałam załzawione oczy. Wsiadł do auta i odjechał, zostawiając mnie samą.
Harry, musisz wiedzieć jedną rzecz. Nigdy nie byłeś dla mnie tylko jedną gwiazdą. Byłeś całym, cholernym niebem.

Wiem, krótkie :c Ale nie bijcie, proszę. Następny postaram się, by był dłuższy.  Co sądzicie? :)
Zostały dwa rozdziały + epilog,  a ja coraz bardziej się ekscytuję a jednocześnie nie mogę uwierzyć, że kończymy pierwszą część! ;o
Dziękuję za wyświetlenia i komentarze, jesteście kochani <3

P.S. Darkness nie jest tłumaczeniem, nie wiem skąd wam się taki pomysł wziął xD

18 komentarzy:

  1. JAKIE TO ZAJEBISTE PŁACZE JAK OPĘTANA ONI MAJĄ BYĆ RAZEM :(( !!!! NIE MOGĄ SIE ROZSTAĆ MAM PYTANIE CZY BĘDZIE 2 CZĘŚĆ BO SIE POGUBIŁAM ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BĘDZIE DRUGA CZĘŚĆ <3

      Usuń
    2. omg! będzie druga! yhym (taniec szczęścia) :)

      Usuń
  2. O boze płacze
    Chce juz next
    Jezu załamie sie na następnych rozdzialach
    Jestem tego pewna
    To jest zajebiste
    Boze rycze
    Dajcie mi chusteczkę
    @Faza_Bo_Hazza

    OdpowiedzUsuń
  3. rycze nieeeeeeeeeeeeeeeeeee
    placze
    ma ktos na zbyciu chusteczke, albo nie, tone chusteczek, bo jedna to za malo, prosze powiedz, ze moje przeczucia co do konca pierwszej czesci sie nie sprawdza, blagam
    rycze :'( :'( :'''(

    OdpowiedzUsuń
  4. JA PIERDOLE! KURWA MAĆ! WSZYSCY RYCZĄ JA TEŻ :') A TAK PO ZA TYM :
    1.ONI MUSZA BYC RAZEM
    2.NIEDAWNO ZACZEŁAM CZYTAĆ TWOJEGO BLOGA I STWIERDZAM ŻE JEST NAPRAWDĘ ŚWIETNY =>
    3.ROZDZIAŁ NIESAMOWITY :O
    CZEKAM NA NASTEPNY!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne! Cudne! Kocham

    OdpowiedzUsuń
  6. :( Oni po prostu potrzebują czasu. a raczej Trish go potrzebuje. Potrzebuje sobie je wszystko poukładać :)
    Ale Harry nie powinien tak po prostu się poddać :)
    Czekam na kolejny :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. boże ja płaczę razem z Trish.
    przecież oni się kochają
    czemu nie mogą chociaż spróbować?
    Trish obiecała Harremu, że go nie zostawi...
    Wiem zrobił dużo złego, ale żeby tylko spróbowali
    ONI SIĘ KOCHAJĄ
    dzięki, że będzie druga część
    Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze, bo jak coś sie źle kończy to potem mi jest cały dzień smutno.
    kocham cię kochana.
    jesteś super <3
    Serio podziwiam twój talent
    chciałabym być jak ty
    kocham cię <3
    wiem, że mój komentarz mało znaczy, ale serio tak mi teraz serce wali kocham cię z całego serca.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham ten rozdzial.Mam nadzieje ze beda razem i ze Niall wyzdrowieje -roxi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Trish , nie gadaj głupot! Kochacie się i macie być razem .
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. znowu sie poryczalam :))))))))0
    wy musicie byc razem, bosz

    OdpowiedzUsuń
  11. kocham kocham kocham ♥
    ale masz nie kończyć!!! :D :*

    OdpowiedzUsuń
  12. O kurcze! Aż przez chwile poczułam się jak w realnym życiu! <3 Pisz dalej i nie kończ tego opowiadania bo jest zajebisty! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. genialne... ale takie smutne i prawdziwe.... :/

    OdpowiedzUsuń