niedziela, 30 marca 2014

Rozdział 13: Talizman


Zamknęłam oczy zbierając swoje myśli. Próbowałam znaleźć w głowie sposób na wyciągnięcie z Harry’ego informacji, choć wiedziałam, że będzie to bardzo trudne, lub nawet niemożliwe. Jednak świat urodził się na ryzyku, prawda? Gdyby Harry choć pozwolił mi zadać jedno  pytanie i odpowiedział na nie szczerze… To byłoby już coś.
Otworzyłam oczy, słysząc rockową melodyjkę, sygnalizującą nadchodzące połączenie. Harry wyciągnął czarny telefon z kieszeni i odebrał, nie patrząc na mnie.
– Co? – niemal wrzeszczał do telefonu, a ja lekko podskoczyłam w miejscu. – Teraz?
Przeniósł wzrok na mnie, gdy ktoś po drugiej stronie odpowiadał. 
W takiej chwili, chciałabym móc wejść do jego głowy.  Ta chęć powiększyła się, gdy na jego ustach rozkwitł uśmiech. Już wiedziałam, że coś kombinuję. Dało się to wyczytać z jego wyrazu twarzy.
Rozłączył się nie żegnając, po czym stanął przede mną i odgarnął kudłate włosy z twarzy.
– Co powiesz na małą przejażdżkę? – zapytał, a ja uniosłam brwi.
Jeśli znowu ma zamiar jechać kogoś zlać, to podziękuję. W ogóle powinnam sobie odpuścić jeżdżenie z nim o tej porze, o jakiekolwiek porze. Jednak nie wiedzieć czemu jakaś część mnie wprost podskakuje słysząc tę propozycję. Skarciłam samą siebie, zanim odpowiedziałam.
– Gdzie? – zapytałam, a mojej głowie nagle pojawił się pewien pomysł.
– Zobaczysz – wzruszył ramionami, chowając telefon do kieszeni.
– Jeśli pojadę… – zaczęłam, powtarzając w głowie słowa „świat wychował się na ryzyku” – Odpowiesz szczerze na jedno moje pytanie?
Harry wydawał się myśleć nad moimi słowami, po czym zmarszczył brwi i prychnął.
– Myślisz, że aż tak bardzo zależy mi na twoim towarzystwie? – odparł srogo.
Próbowałam wymyślić jakąś chamską odpowiedź, jednak jedyne co przychodziło mi do głowy to granie na zwłokę. W końcu nadarzyła się okazja, której nie mogę zmarnować.
– Nie siedzę w twojej głowie, ale przyszedłeś do mojej szkoły, prawda? – odpowiedziałam a on wyglądał na jeszcze bardziej wściekłego.
– Odpowiem na twoje pytanie, jeśli spędzisz ze mną cały jutrzejszy dzień – mówi z błyskiem w oku.
Jego prośba wydawała się mieć drugie dno, jednak nie mogłam rozgryźć co kryję się za tymi słowami. Cały jutrzejszy dzień z Harrym? Mam co do tego złe przeczucia, jednak będę mogła się czegoś dowiedzieć.
– Dwa pytania – podbiłam stawkę, mrużąc oczy.
Harry nie wydawał się zadowolony moją wypowiedzią. Doskonale zadawał sobie sprawę, że nie będę pytać o kwiatki w ogrodzie.
– Zgoda – powiedział poważnym tonem.
– Dobrze się z panem robi interesy, panie Styles – próbowałam zachować profesjonalną postawę, jednak już po chwili uśmiechałam się, przygryzając wargę.
W tamtym momencie zauważyłam, że nasze stosunki są naprawdę bardzo dziwne i wręcz porąbane, jakby to powiedział Blaze. Byłam ciekawa, jakby zagregował on, czy Elly, gdybym opowiedziała całą tę historię. Zaczynając od porwania, a kończąc na wspólnym spędzaniu czasu. Kim do cholery jest Harry Styles?
– Jedziemy? – zapytał, a ja pokiwałam głową.
Próbowałam odrzucić od siebie ciężkie myśli i skupić się na tym, jakie pytania chcę mu zadać. Tak dużo kiełkowało się w mojej głowie, że nie wiedziałam już które są odpowiednie.
Przez całą drogę w aucie panowała cisza. Byłam zbyt skupiona na myśleniu o pytaniach które chcę zadać Harry’emu, by cokolwiek mówić. Nie zwracałam na niego kompletnie uwagi i o dziwo nie bałam się. Chyba powoli się do niego przyzwyczajałam. Tylko, że nie wiedziałam czy jest to dobry znak.
Kiedy auto się zatrzymało ujrzałam tłum ludzie dookoła. Kobiety w skąpych spódniczkach i bluzkach przeciskały się pomiędzy spoconymi mężczyznami. Pomiędzy nimi mogłam ujrzeć inne samochody. Niektóre swą jaskrawą barwą bardzo rzucały się w oczy.
Zastanawiałam się przez chwilę, gdzie jesteśmy, lecz kiedy usłyszałam pisk opon i dziewczęce piski olśniło mnie. Wyścigi. Wybałuszyłam oczy na Harry’ego, ale ten zignorował moje zaskoczenie i wysiadł z auta, co ja również zrobiłam.
– Nie mogłeś mi powiedzieć? – spytałam zirytowana patrząc na Stylesa wściekle.
– Nie mogłaś spytać? – odpowiedział tym samym tonem, gdy ja próbowałam dorównać mu kroku.
Westchnęłam wściekle.
Czułam się taka mała, wśród tych wszystkich ludzi. Harry co chwila witał się z kimś, a ja skupiałam swoją uwagę na nie zgubieniu go. Byłam jak maleńka dziewczynka. Widząc te skąpo ubrane dziewczyny, które wprost pożerają Harry’ego wzrokiem czułam się wściekła i zażenowana. Ubrana w białą koszulę i sweterek kompletnie odstawałam od towarzystwa wokół mnie.
Styles zatrzymał się przy jednym z ekstrawaganckich aut i przywitał się z jakimś mężczyzną. Ku mojemu zaskoczeniu był to Dylan.
– Trish, jeszcze z nim wytrzymujesz? – zaśmiał się, po czym przyciągnął mnie w dość mocnym uścisku.
Nie mam wyboru, pomyślałam, ale jedynie wzruszyłam ramionami.
– Jedziesz? – spytał Harry’ego, a ten oblizał usta i pokiwał głową.
– Nie dam ci wygrać, stary – zaśmiał się, po czym spojrzał na mnie. – Nie jest ci za gorąco?
Zacisnęłam zęby i wywróciłam oczami. Nabijał się ze mnie. To w końcu oczywiste, że zauważył to co ja. Moje zawstydzenie wzrosło, więc postanowiłam po prostu opuścić to cholerne miejsce. Nie miałam zamiaru oglądać jakiś głupawych wyścigów. Głowę wypełniła mi myśl o mojej mamie, którą z całych sił chciałam odgonić.
– Hej! – usłyszałam krzyk Stylesa, gdy zaczęłam przeciskać się z powrotem przez tłum – Kurwa mać, Grenade!
Wywróciłam oczami słysząc przekleństwo. Nie zamierzałam się jednak zatrzymywać. Po co on w ogóle mnie tu zabrał? Po to, żeby się ze mnie ponabijać, żeby mnie skompromitować przed jego znajomymi?
– Jak zamierzasz wrócić, co? – usłyszałam jego głos, a gdy zwolniłam kroku poczułam jak chwyta mnie za nadgarstek.
– Poradzę sobie – syknęłam, patrząc w jego zielone oczy.
Uśmiechnął się, jak to miał w zwyczaju.
– Po co w ogóle mnie tu wziąłeś? – spytałam, prawie jęcząc. Doskonale wiedziałam, że nie wrócę do domu. Jest późno, a ja nie wiem gdzie jestem.
Wzruszył ramionami.
– Żebyś się rozluźniła – chwycił rękaw mojego swetra i pociągnął za niego tak, że połowa zsunęła mi się z ramienia – Daj spokój i chodź – mruknął, a ja zacisnęłam żeby, jednak pokiwałam głową.

Harry i ja od jakiegoś czasu siedzieliśmy na dość niskim murku znajdującym się niedaleko jego samochodu. Obok mnie siedziała Lily, która wraz z Zaynem również tutaj przyjechała. Harry przedstawił mnie kilku osobom jednak nie zapamiętałam wszystkich imion. Na pewno był wśród nas Mike, który ze złamaną nogą nie był w stanie brać udziału w wyścigu, Amber, jego dziewczyna, oraz Zoe, która wprost kleiła się do Harry’ego co przyprawiało mnie o mdłości.
Harry wydawał się być straszliwie rozluźniony. Jeszcze go takiego nie widziałam, widać był w swoim żywiole i towarzystwie. Po chwili usłyszeliśmy pisk, który oznaczał przyszłe rozpoczęcie kolejnego wyścigu. Mogłam przysiąc, że oczy Harry’emu wprost świeciły, gdy przybił „piątkę” Dylanowi, który udał się do swojego auta.
Lily ucałowała Zayna życząc mu szczęścia, a mulat również udał się do swojego czerwonego wozu.
– Może jakiś talizman na szczęście? – spytał mnie Styles z drwiącym uśmieszkiem na swoich ustach.
– I tak nie wygrasz – powiedziałam z przekonaniem.
Harry podszedł do mnie i nachylił się nade mną.
– Obserwuj – jego oddech musnął moje policzki, przez co pojawił się na nich rumieniec.
Chwycił delikatnie mój nadgarstek i pociągnął lekko za zawieszona na nim bransoletkę. Wywróciłam oczami, ale uśmiechnęłam się i odpięłam ją, podając mu.
Harry uśmiechnął się tryumfalnie i ruszył do swojego auta.
Nie mogłam powstrzymać tępego uśmiechu który wstąpił na moje usta. Zoe patrzyła na mnie wściekle, a po chwili poprawiła swoją obcisła bluzkę i podeszła do auta Harry’ego nachylając się przed otwartym przednim oknem.  Widząc jak poprawia swoje blond włosy i uśmiecha się uwodzicielsko odwróciłam swój wzrok.
– Nie przejmuj się – Lily posłała mi lekki uśmiech.
– Nie przejmuję – powiedziałam biorąc głębszy wdech.
Lily zaśmiała się, ale pokiwała głową.
Zanim zdążyłam coś powiedzieć auto Harry’ego ruszyło by ustawić się na lini startu.
– Chodź! –usłyszałam głos Lily, która przekrzykiwała odgłosy tłumu.
Pociągnęła mnie za rękę, w stronę małego podwyższenia z którego mogłyśmy doskonale obserwować start. Ludzie obok nas zakładali się o to kto wygra, a sumy które padały z ich ust mnie zadziwiały.
Krzyki dopingujące wzrosły, gdy rozległ się głos zapowiadającego. Auta wydawały z siebie odgłosy warczenia, a w mojej głowie panował chaos. Byłam wpatrzona w czarne auto Harry’ego które już po chwili wystartowało wraz z innymi.
Wyścig się rozpoczął.

Na samym początku chciałabym przeprosić Was za tak długą przerwę. Chyba każdemu zdarzyły się dni w których  nie miał ochoty na dosłownie nic, tak jak mi przez ostatni miesiąc. Mam nadzieję, ze mnie zrozumiecie i, że nie macie mi za złe c: Powracam z pełnym zapałem :D
Z rozdziału jestem nawet zadowolona, a wy co sądzicie? :)
Chciałabym Was prosić, o komentowanie. Nie muszą to być jakieś długie, wyczerpujące wypowiedzi  bo nawet króciutki komentarz może podnieść na duchu ♥ Pisanie rozdziału nie raz zajmuje dość sporo czasu, a komentowanie to tylko minutka, a naprawdę Wasze słowa poprawiają mi humor :)
Kocham Was, do następnego ^^

Tag #DarknessFF

19 komentarzy:

  1. Ja tam moge czekac na tak zajebistego bloga nawet rok (ale nie kaz mi tego robic okay?) uwielbiam cie! I czekam na kolejny ;)))
    Sophie ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Nowy szablon jest cudowny! Bardzo się cieszę, że wreszcie wróciłaś, ponieważ kocham twoje opowiadanie! Jednak rozumiem, bo ja też mam teraz takie dni. Ten rozdział nie był super długi, ale na tyle fajny, abyś trzymała nas teraz w napięciu! Dzień z Harrym? Kto wygra wyścig? Tyle pytań kłębi się w mojej głowie. Mam nadzieję, że następny pojawi się szybciej xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie!!!! Hahaahaahhhhaa nie mogłam się doczekać!! Czemu nic nie powiedziałaś???? Xd czekam na nowe szczegóły!! Rozdział bossski, czekam na następne! Mam nadzieje ze wygra :))) @czarna7312

    OdpowiedzUsuń
  4. Zarąbisty!!! Na taki rozdział mogę czekać w nieskończoność! Harry wygra!!!! Miejmy nadzieję xd
    <33333

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział serio zajebisty
    czekam na następny !!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny :)
    czekam na next :>

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny <33 Moim zdaniem idealna długość ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezuu jak ja tęskniłam!:D Dobrze, że wróciłas. Rozdział świetny, mam nadzieje że w następnym będzie cały dzień z Harrym troche dłuższy :) warto bylo czekać. :* czekam na następny. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O kurde tym rozdziałem sprawiłaś mi wielką radość bo są wyścigi a mnie to tak kręci :) dziękuje i wiadomo ze Harry wygra nie widzę innej możliwości ;D
    @SexyKociak_xo

    OdpowiedzUsuń
  10. CU-DO-WNE. Rozdział wyszedł Ci wspaniale i wgl czytam go po raz kolejny. No, ale szkoda, że tak długo ;/. Mam nadzieję, że następny dodasz o wiele szybciej i również taki świetny jak ten. Nie no, po prostu nic dodać nic ująć /xoxo

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny rozdział:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Daj nexta suler blog *.* kocgam :****

    OdpowiedzUsuń
  13. Nawet nie wiesz jak się cieszyłam z tego rozdziału.KOCHAM CIĘ za to,że piszesz to opowiadanie!!Czekam na next roxi:)

    OdpowiedzUsuń
  14. W końcu powrót :) Dziękuję , że dodałaś rozdziała. Jest świetny :D Proszę o next :3

    OdpowiedzUsuń
  15. Naprawse dobre i podziwiam cię, nie mówie to tylko dlatego, że kocham tego bloga lecz dlatego, że wiekszosc dziewczyn ktore 'zawieszja' bloga tak naprawde go kończą, a ty siee prełamałaś i do niego wróciłaś. Naprawde, szacunek!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Super! Jestem pod wrażeniem!
    Masz mega talent i dziękuje Ci, że wróciłaś!
    Ach, nie mogę rozgryźć sylwetki Stylesa. Jest taki...różny. Bardzo podoba mi się jego, interesująca postać. Lubię, gdy jest spokojny i droczy się z Trish, która z kolei urzeka mnie swoją wstydliwością!
    Cuuuuuuudo! ♥ ♥ ♥
    Czekam na kolejny rozdział ;*
    Pozdrawiam, Lizzie xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudny rozdział ♥ Tak jak wszystkie, które przeczytałam dzisiaj i teraz smutam bo już więcej nie ma... xD Świetnie piszesz ;**

    OdpowiedzUsuń
  18. Wyścigi... Całkiem jak w filmie: "Tree metri sopra il cielo" ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Talizman.... aww.... kocham czytać o takich rzeczach. Genialny rozdział xD

    OdpowiedzUsuń