poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Rozdział 27: Bagno kłamstw

Kiedy otworzyłam zaspane oczy zorientowałam się, że Harry’ego nie ma obok mnie. Pierwsze co przyszło mi na myśl to, że wcale się nie odnalazł, a ja zwyczajnie usnęłam. Poczułam jak podskakuje mi ciśnienie, a moje nogi zdrętwiały.
Jednak nie musiało minąć dużo czasu, żebym ocknęłam się ze stanu niewiedzy i przypomniała zdarzenia z wczorajszego wieczora.
Nicholas ma zamiary wiążące się ze mną.
Zamknęłam oczy przypominając sobie jego zmasakrowaną twarz z tamtego dnia. Chciałam go wtedy ratować. Zaśmiałam się w myślach sarkastycznie.
Postanowiłam jednym słowem mieć gdzieś Nicholasa i jego zamiary. Nie zamierzałam niszczyć sobie dopiero co rozpoczętych wakacji, bo jakiś dupek sobie coś ubzdurał. Przysporzy mi to tylko nerwów, a pewnie i tak nic się nie wydarzy.
Z takim postanowieniem wstałam z łóżka i ubrałam przygotowane wcześniejszego wieczora ubrania Lily. Wciąż nie oddałam jej poprzednich, przypomniałam sobie i notując to w umyśle zeszłam na dół.
W całym domu panowała cisza i tylko z kuchni były słyszalne dźwięki. Nie miałam pojęcia która jest godzina, ale głosy wydawały się być wystarczająco rozbudzone.
– Trzeba coś wymyślić. – doszło do moich uszu, gdy stanęłam w progu.
– Nie rozumiesz, że nie możemy zostawić jej… – zaczął Harry opierając się o blat stołu, jednak zobaczył mnie i przerwał.
W kuchni oprócz niego stał Zayn, Liam, Dylan i Lily.
Wszyscy mieli poważne spojrzenia, a kiedy mnie dostrzegli zdawali się być lekko zakłopotani.
– Co jest? – spytałam, choć domyślałam się o czym mówili.
Jak gdyby nigdy nic, pamiętając o swoim postanowieniu, podeszłam do blatu i nastawiłam wodę na herbatę.
– Nic takiego, gnomie. – powiedział Dylan, na co ja posłałam mu śmieszne spojrzenie, wystawiając język. – Po prostu rozprawiamy co zrobić z manipulującym innymi, zapyziałym Nicholasem, który jako zawodowy dupek i kutas wspomniał twoje imię raz czy dwa.
Zaśmiała się cicho, przez co Harry posłał mi zdezorientowane i lekko zirytowane spojrzenie.
Wiedziałam, że się przejmuje, ja również. Jednak całą swoją siłą woli dusiłam to, by po prostu nie mącić w swoim życiu jeszcze bardziej.
– To nie jest zabawne. – powiedział grobowym tonem Styles, na co ja podeszłam do niego.
Stał, opierając się teraz plecami o ścianę, z rękami założonymi na piersi. Ścisnęłam jego biceps, posyłając krzywy uśmiech.
– Jest za wcześnie, żebym miała traktować to poważnie. – powiedziałam, patrząc na niego, jednak kierowałam tą wypowiedź do wszystkich. – Nie mam zamiaru się tym przejmować i wy też nie powinniście. Skupmy się na tym, że wróciłeś.
Harry nie wydawał się być przekonany.
– Dochodzi południe, Trish. – zaznaczył  wymądrzając się. – Oczekujesz, że tak po prostu oleję jego słowa? Groził ci, a ja nie zamierzam mu tego odpuścić.
Zorientowałam się, że zostaliśmy w kuchni sami. Westchnęłam cicho, chcąc pozbierać myśli i przygryzłam wargę.
– Odwieź mnie do domu. – powiedziałam, zakańczając temat.
– Co? Nie ma mowy! – oburzył się, a ja uniosłam brwi. – Zostajesz tu, dopóki nie zrobimy z nim porządku.
– Harry, mój ojciec nie wie gdzie spędziłam noc, a ja mam dość kłótni z nim. Nic mi nie będzie, tak? Wrócę, pójdę do pracy i będę żyć swobodnie. Nie zamierzam ukrywać się przed nim i  bać się własnego cienia.
– On może w każdej chwili… – zaczął, jednak przerwałam mu, przykładając palec do ust.
– Wiem, Harry. – uśmiechnęłam się krzywo. – Wiem również, że mam ciebie i czuję się bezpieczna.
Harry westchnął cicho, oplatając mnie ramionami i przyciągając do swojej piersi.
– Zawsze będę tam, kiedy będziesz mnie potrzebować. – wymruczał w moje włosy. – Zawsze.
Uśmiechnęłam się, wdychając jego zapach. W tamtej chwili cieszyłam się, że zostałam porwana, te kilka miesięcy temu. Inaczej nie miałabym tego, co mam teraz.


Dzień minął mi bardzo szybko na codziennej pracy, do której już się przyzwyczaiłam. Nie myślałam o Nicholasie, ani ty co się z nim wiąże. Spędziłam pięć godzin jak zwykła nastolatka, która właśnie skończyła szkołę i nie wie na jaki uniwersytet się wybrać.
Miałam mętlik w głowie jeśli chodzi o przyszłość i wybór własnej drogi. Powinnam już składać podania, ale ja po prostu nie wiedziałam gdzie i na jaki kierunek. Ostatni czas który powinnam na to poświęcić jakoś przepadł…
Wróciłam do domu pod wieczór, nie spodziewając się zastać w nim taty. Byłam zmęczona i wyczerpana co w pewnym sensie mnie ucieszyło. Czułam brak energii przez co moje myśli zaczynały się na ciepłym prysznicu a kończyły na wygodnym łóżku.
Otworzyłam drzwi do domu i zorientowałam się, że tata siedzi w salonie oglądając telewizję. Ściągnęłam swoje trampki i weszłam do pokoju w którym siedział, zaświecając duże światło.
Ojciec na początku nie zareagował, a ja już wiedziałam, że jest zły. Po tylu kłótniach potrafiłam wyczuć coś takiego.
Wyłączył telewizor, powoli wstając z fotela, by w końcu na mnie spojrzeć.
– Mam dość. – powiedział wściekłym tonem, patrząc na mnie surowo. – Nie muszę nawet pytać, gdzie byłaś bo doskonale wiem!
– Nie krzycz. – napomniałam spokojnie, marszcząc brwi.
Nie miałam siły na kłótnie, jednak on zdawał się wręcz do niej ciągnąć.
– Harry Styles, jego rodzinka i koledzy to nie jest towarzystwo dla ciebie! – kompletnie zignorował moje słowa, a ja spuściłam wzrok.
– Dlaczego? – zapytałam głośno i pewnie. – Podaj mi konkretny powód twojej niechęci do nich wszystkich! Sam byłeś kiedyś z nimi, wiec cię nie rozumiem! Obarczasz wszystkich tylko nie siebie.
Wyprostował się, zaciskając pięści. Zbliżył się do mnie, a ja spojrzałam w jego oczy, przepełnione gniewem.
– Chcesz wiedzieć? – warknął cicho. – Myślałem, że sama się domyślisz! A tymczasem ty nadal brnęłaś w to gówno, od którego chciałem cię uchronić! Odkąd tamtego wieczora cię zabrali! Wiedziałem, że wszystko się zmieni! A ja nie miałem zamiaru mówić ci całej prawdy, choć może gdybym robił to na początku wszystko wyglądałoby teraz inaczej. – ostatnie zdanie wmówił ciszej, a w moim ciele wzrosła adrenalina.
Coś kryło się za tym wszystkim, a ja nie odzywając się chciałam wiedzieć o co chodzi.
– Kiedy od nich odchodziłem, wiedziałem, że nie będzie łatwo. – zaczął, siadając na ramieniu fotela. Ja stałam we framudze drzwi, obserwując go i czekając na rozwój wydarzeń. – Nie mogłem odejść bez konsekwencji.
– Harry mówił mi o pudełkach… – wspomniałam cicho, a on uniósł wzrok.
Z szokiem stwierdziłam, że jego oczy lśniły od wzbierających się łez.
– Więc wiesz, że ktoś musiał zapłacić za moje błędy. – jego głos załamał się. – Nie chciałem mówić ci wcześniej, bo bałem się twojej reakcji. Jednak mam już dość.
Moje dłonie zaczęły trząść się, gdy powoli uświadamiałam sobie do czego on zmierza. Nie chciałam wierzyć w to, co formowało się w mojej głowie.
– Twoja matka zginęła w wypadku samochodowym, jednak czy nigdy nie zastanawiało cię, czemu policja tak szybko odpuściła? – zakrył twarz dłońmi. – Myślałem, że zdołam ją chronić. Nie sądziłem, że będą dążyć do jej śmierci tak bardzo.
Kucnęłam, gdy łzy wzbierały się w moich oczach. Zakryłam dłonią usta czując strach i niemoc.
– Twoja matka zginęła przeze mnie. A zabiły ją osoby, z którymi spędziłaś ostatnie miesiące. – ojciec załkał cicho, a ja nie mogłam zdusić cichego dźwięku który wydobył się w moich ust.
Czy to co mówił to prawda? Rozejrzałam się po pomieszczeniu, a łzy lały się ciurkiem po moich policzkach. Cały grunt pod moim życiem w tamtej chwili się załamał. Doszło do mnie to,  ja tak bardzo nie chciałam żeby tak się stało.
Harry musiał o tym wiedzieć. Niall, Lily, Dylan. Wszyscy zapewne o tym wiedzieli i nikt mnie nie uświadomił. Możliwe, że to oni siedzieli w wozie, który potracił moją matkę.
A tata? Jak on w ogóle mógł to przede mną ukrywać! Pozwolił, bym zbliżyła się do nich, a teraz niszczy każde poszczególne uczucie w moim sercu.
Wstałam i z torbą na ramieniu wybiegłam z domu. Ojciec krzyczał coś za mną, jednak ja nie chciałam go słuchać. Biegłam, aż moje nogi zaczęły boleć. W pewnym momencie runęłam na ziemię, płacząc. Wszyscy kłamali. Harry, przy którym czułam się bezpiecznie, z którym spędzałam noce i który zaczął znaczyć dla mnie bardzo dużo.
Nie mogłam już dłużej tego znieść. Radziłam sobie z tym wszystkim sama, jednak informacja o śmierci mojej matki, to dla mnie za dużo. Chciałam znaleźć się gdzieś z dala od tego miasta.
Nie wiem jak dotarłam pod dom Blaze’a. Dochodziła dziesiąta w nocy, gdy zapukałam do drzwi. Chłopak otworzył je, a gdy mnie ujrzał, od razu zaczął zasypywać mnie pytaniami. Ja tylko wciąż płacząc rzuciłam się na niego, otulając ramionami w pasie.
Czułam dziwne uczucie w klatce piersiowej, które pojawiło się wraz z nadejściem mojego szlochu.

I powoli zaczęło dochodzić do mnie, w jak wielkie bagno kłamstw zagłębiałam się przez ostatnie miesiące.

Kochani! Straszliwie dziękuję za ponad 40 tysięcy wyświetleń Darkness! ♥
Rozdział wnosi bardzo dużo i jestem ciekawa waszej reakcji :O Mam nadzieję, że się podoba!
Kocham, pozdrawiam i wielkie HDUIWJDWEIBKDLW z powodu liczby wyświetleń :D Haha! Komentujcie i do następnego ;) xx


Tag #DarknessFF

9 komentarzy:

  1. No i teraz się zacznie...
    Czy Harry naprawdę wiedział o matce Trish? Czy brał w tym udział? Co jej powie, gdy się spotkają? Czy Trish nadal będzie chciała być z Harry'm?
    Czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. o cholera... no to teraz sie zacznie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Xvwmsjcveubxducbe genialne
    Jezuuu ja chce next xx
    Kocham 😍
    @Faza_Bo_Hazza

    OdpowiedzUsuń
  4. Ołł...tego sie nie spodziewalam! Pisz nastepny bo nie wytrzymam z tej niepewnosci-roxi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie Harry o wszystkim wiedział . Mam nadzieję , że to nie on to zrobił .
    Współczuję Trish .
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG
    Skarbeńku jesteś super
    Rozdział przecudowny.
    Biedna Trish, jak ten Harry ją okłamał.
    Mam nadzieję, że będzie dobrze.
    ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
    KOCHAM CIĘ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
    ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
    Z wielką niecierpliwością czekam na następny.
    Co za cudo...normalnie brak mi słów.
    DZIĘKUJĘ za to ,że jesteś
    Kocham, kocham, kocham

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiedziałam!
    Jest coś romantycznego w tym, że w pudełku taty Trish była jego żona *-*
    Ciekawe czy Harry ma w swoich Trish!!! :3
    Oh, kocham i zapraszam do sb, Ola :€

    OdpowiedzUsuń
  8. zgadzamy się z komentarzem wyżej. To romantyczne,
    Najgorsze bd pudełko Harry'ego.... później...

    OdpowiedzUsuń