Kiedy
otworzyłam zaspane oczy zorientowałam się, że Harry’ego nie ma obok mnie.
Pierwsze co przyszło mi na myśl to, że wcale się nie odnalazł, a ja zwyczajnie
usnęłam. Poczułam jak podskakuje mi ciśnienie, a moje nogi zdrętwiały.
Jednak
nie musiało minąć dużo czasu, żebym ocknęłam się ze stanu niewiedzy i
przypomniała zdarzenia z wczorajszego wieczora.
Nicholas
ma zamiary wiążące się ze mną.
Zamknęłam
oczy przypominając sobie jego zmasakrowaną twarz z tamtego dnia. Chciałam go
wtedy ratować. Zaśmiałam się w myślach sarkastycznie.
Postanowiłam
jednym słowem mieć gdzieś Nicholasa i jego zamiary. Nie zamierzałam niszczyć
sobie dopiero co rozpoczętych wakacji, bo jakiś dupek sobie coś ubzdurał.
Przysporzy mi to tylko nerwów, a pewnie i tak nic się nie wydarzy.
Z
takim postanowieniem wstałam z łóżka i ubrałam przygotowane wcześniejszego
wieczora ubrania Lily. Wciąż nie oddałam jej poprzednich, przypomniałam sobie i
notując to w umyśle zeszłam na dół.
W
całym domu panowała cisza i tylko z kuchni były słyszalne dźwięki. Nie miałam
pojęcia która jest godzina, ale głosy wydawały się być wystarczająco
rozbudzone.
–
Trzeba coś wymyślić. – doszło do moich uszu, gdy stanęłam w progu.
– Nie
rozumiesz, że nie możemy zostawić jej… – zaczął Harry opierając się o blat
stołu, jednak zobaczył mnie i przerwał.
W
kuchni oprócz niego stał Zayn, Liam, Dylan i Lily.
Wszyscy
mieli poważne spojrzenia, a kiedy mnie dostrzegli zdawali się być lekko
zakłopotani.
– Co
jest? – spytałam, choć domyślałam się o czym mówili.
Jak
gdyby nigdy nic, pamiętając o swoim postanowieniu, podeszłam do blatu i
nastawiłam wodę na herbatę.
– Nic
takiego, gnomie. – powiedział Dylan, na co ja posłałam mu śmieszne spojrzenie,
wystawiając język. – Po prostu rozprawiamy co zrobić z manipulującym innymi,
zapyziałym Nicholasem, który jako zawodowy dupek i kutas wspomniał twoje imię
raz czy dwa.
Zaśmiała
się cicho, przez co Harry posłał mi zdezorientowane i lekko zirytowane
spojrzenie.
Wiedziałam,
że się przejmuje, ja również. Jednak całą swoją siłą woli dusiłam to, by po
prostu nie mącić w swoim życiu jeszcze bardziej.
– To
nie jest zabawne. – powiedział grobowym tonem Styles, na co ja podeszłam do
niego.
Stał,
opierając się teraz plecami o ścianę, z rękami założonymi na piersi. Ścisnęłam
jego biceps, posyłając krzywy uśmiech.
– Jest
za wcześnie, żebym miała traktować to poważnie. – powiedziałam, patrząc na
niego, jednak kierowałam tą wypowiedź do wszystkich. – Nie mam zamiaru się tym
przejmować i wy też nie powinniście. Skupmy się na tym, że wróciłeś.
Harry
nie wydawał się być przekonany.
–
Dochodzi południe, Trish. – zaznaczył
wymądrzając się. – Oczekujesz, że tak po prostu oleję jego słowa? Groził
ci, a ja nie zamierzam mu tego odpuścić.
Zorientowałam
się, że zostaliśmy w kuchni sami. Westchnęłam cicho, chcąc pozbierać myśli i
przygryzłam wargę.
–
Odwieź mnie do domu. – powiedziałam, zakańczając temat.
– Co?
Nie ma mowy! – oburzył się, a ja uniosłam brwi. – Zostajesz tu, dopóki nie
zrobimy z nim porządku.
–
Harry, mój ojciec nie wie gdzie spędziłam noc, a ja mam dość kłótni z nim. Nic
mi nie będzie, tak? Wrócę, pójdę do pracy i będę żyć swobodnie. Nie zamierzam
ukrywać się przed nim i bać się własnego
cienia.
– On
może w każdej chwili… – zaczął, jednak przerwałam mu, przykładając palec do
ust.
– Wiem,
Harry. – uśmiechnęłam się krzywo. – Wiem również, że mam ciebie i czuję się
bezpieczna.
Harry
westchnął cicho, oplatając mnie ramionami i przyciągając do swojej piersi.
–
Zawsze będę tam, kiedy będziesz mnie potrzebować. – wymruczał w moje włosy. –
Zawsze.
Uśmiechnęłam
się, wdychając jego zapach. W tamtej chwili cieszyłam się, że zostałam porwana,
te kilka miesięcy temu. Inaczej nie miałabym tego, co mam teraz.
Dzień
minął mi bardzo szybko na codziennej pracy, do której już się przyzwyczaiłam.
Nie myślałam o Nicholasie, ani ty co się z nim wiąże. Spędziłam pięć godzin jak
zwykła nastolatka, która właśnie skończyła szkołę i nie wie na jaki uniwersytet
się wybrać.
Miałam
mętlik w głowie jeśli chodzi o przyszłość i wybór własnej drogi. Powinnam już
składać podania, ale ja po prostu nie wiedziałam gdzie i na jaki kierunek.
Ostatni czas który powinnam na to poświęcić jakoś przepadł…
Wróciłam
do domu pod wieczór, nie spodziewając się zastać w nim taty. Byłam zmęczona i
wyczerpana co w pewnym sensie mnie ucieszyło. Czułam brak energii przez co moje
myśli zaczynały się na ciepłym prysznicu a kończyły na wygodnym łóżku.
Otworzyłam
drzwi do domu i zorientowałam się, że tata siedzi w salonie oglądając
telewizję. Ściągnęłam swoje trampki i weszłam do pokoju w którym siedział,
zaświecając duże światło.
Ojciec
na początku nie zareagował, a ja już wiedziałam, że jest zły. Po tylu kłótniach
potrafiłam wyczuć coś takiego.
Wyłączył
telewizor, powoli wstając z fotela, by w końcu na mnie spojrzeć.
– Mam
dość. – powiedział wściekłym tonem, patrząc na mnie surowo. – Nie muszę nawet
pytać, gdzie byłaś bo doskonale wiem!
– Nie
krzycz. – napomniałam spokojnie, marszcząc brwi.
Nie
miałam siły na kłótnie, jednak on zdawał się wręcz do niej ciągnąć.
–
Harry Styles, jego rodzinka i koledzy to nie jest towarzystwo dla ciebie! –
kompletnie zignorował moje słowa, a ja spuściłam wzrok.
–
Dlaczego? – zapytałam głośno i pewnie. – Podaj mi konkretny powód twojej
niechęci do nich wszystkich! Sam byłeś kiedyś z nimi, wiec cię nie rozumiem!
Obarczasz wszystkich tylko nie siebie.
Wyprostował
się, zaciskając pięści. Zbliżył się do mnie, a ja spojrzałam w jego oczy,
przepełnione gniewem.
–
Chcesz wiedzieć? – warknął cicho. – Myślałem, że sama się domyślisz! A
tymczasem ty nadal brnęłaś w to gówno, od którego chciałem cię uchronić! Odkąd
tamtego wieczora cię zabrali! Wiedziałem, że wszystko się zmieni! A ja nie
miałem zamiaru mówić ci całej prawdy, choć może gdybym robił to na początku
wszystko wyglądałoby teraz inaczej. – ostatnie zdanie wmówił ciszej, a w moim
ciele wzrosła adrenalina.
Coś
kryło się za tym wszystkim, a ja nie odzywając się chciałam wiedzieć o co
chodzi.
–
Kiedy od nich odchodziłem, wiedziałem, że nie będzie łatwo. – zaczął, siadając
na ramieniu fotela. Ja stałam we framudze drzwi, obserwując go i czekając na
rozwój wydarzeń. – Nie mogłem odejść bez konsekwencji.
–
Harry mówił mi o pudełkach… – wspomniałam cicho, a on uniósł wzrok.
Z
szokiem stwierdziłam, że jego oczy lśniły od wzbierających się łez.
– Więc
wiesz, że ktoś musiał zapłacić za moje błędy. – jego głos załamał się. – Nie
chciałem mówić ci wcześniej, bo bałem się twojej reakcji. Jednak mam już dość.
Moje
dłonie zaczęły trząść się, gdy powoli uświadamiałam sobie do czego on zmierza.
Nie chciałam wierzyć w to, co formowało się w mojej głowie.
–
Twoja matka zginęła w wypadku samochodowym, jednak czy nigdy nie zastanawiało
cię, czemu policja tak szybko odpuściła? – zakrył twarz dłońmi. – Myślałem, że
zdołam ją chronić. Nie sądziłem, że będą dążyć do jej śmierci tak bardzo.
Kucnęłam,
gdy łzy wzbierały się w moich oczach. Zakryłam dłonią usta czując strach i
niemoc.
–
Twoja matka zginęła przeze mnie. A zabiły ją osoby, z którymi spędziłaś
ostatnie miesiące. – ojciec załkał cicho, a ja nie mogłam zdusić cichego
dźwięku który wydobył się w moich ust.
Czy to
co mówił to prawda? Rozejrzałam się po pomieszczeniu, a łzy lały się ciurkiem
po moich policzkach. Cały grunt pod moim życiem w tamtej chwili się załamał.
Doszło do mnie to, ja tak bardzo nie
chciałam żeby tak się stało.
Harry
musiał o tym wiedzieć. Niall, Lily, Dylan. Wszyscy zapewne o tym wiedzieli i
nikt mnie nie uświadomił. Możliwe, że to oni siedzieli w wozie, który potracił
moją matkę.
A
tata? Jak on w ogóle mógł to przede mną ukrywać! Pozwolił, bym zbliżyła się do
nich, a teraz niszczy każde poszczególne uczucie w moim sercu.
Wstałam
i z torbą na ramieniu wybiegłam z domu. Ojciec krzyczał coś za mną, jednak ja
nie chciałam go słuchać. Biegłam, aż moje nogi zaczęły boleć. W pewnym momencie
runęłam na ziemię, płacząc. Wszyscy kłamali. Harry, przy którym czułam się
bezpiecznie, z którym spędzałam noce i który zaczął znaczyć dla mnie bardzo
dużo.
Nie
mogłam już dłużej tego znieść. Radziłam sobie z tym wszystkim sama, jednak
informacja o śmierci mojej matki, to dla mnie za dużo. Chciałam znaleźć się
gdzieś z dala od tego miasta.
Nie
wiem jak dotarłam pod dom Blaze’a. Dochodziła dziesiąta w nocy, gdy zapukałam
do drzwi. Chłopak otworzył je, a gdy mnie ujrzał, od razu zaczął zasypywać mnie
pytaniami. Ja tylko wciąż płacząc rzuciłam się na niego, otulając ramionami w
pasie.
Czułam
dziwne uczucie w klatce piersiowej, które pojawiło się wraz z nadejściem mojego
szlochu.
I
powoli zaczęło dochodzić do mnie, w jak wielkie bagno kłamstw zagłębiałam się
przez ostatnie miesiące.
Kochani! Straszliwie dziękuję za ponad 40 tysięcy wyświetleń Darkness! ♥
Rozdział wnosi bardzo dużo i jestem ciekawa waszej reakcji :O Mam nadzieję, że się podoba!
Kocham, pozdrawiam i wielkie HDUIWJDWEIBKDLW z powodu liczby wyświetleń :D Haha! Komentujcie i do następnego ;) xx
Tag #DarknessFF
Kochani! Straszliwie dziękuję za ponad 40 tysięcy wyświetleń Darkness! ♥
Rozdział wnosi bardzo dużo i jestem ciekawa waszej reakcji :O Mam nadzieję, że się podoba!
Kocham, pozdrawiam i wielkie HDUIWJDWEIBKDLW z powodu liczby wyświetleń :D Haha! Komentujcie i do następnego ;) xx
Tag #DarknessFF
No i teraz się zacznie...
OdpowiedzUsuńCzy Harry naprawdę wiedział o matce Trish? Czy brał w tym udział? Co jej powie, gdy się spotkają? Czy Trish nadal będzie chciała być z Harry'm?
Czekam na kolejny rozdział :)
Pozdrawiam ;*
super <3
OdpowiedzUsuńo cholera... no to teraz sie zacznie...
OdpowiedzUsuńXvwmsjcveubxducbe genialne
OdpowiedzUsuńJezuuu ja chce next xx
Kocham 😍
@Faza_Bo_Hazza
Ołł...tego sie nie spodziewalam! Pisz nastepny bo nie wytrzymam z tej niepewnosci-roxi :)
OdpowiedzUsuńPewnie Harry o wszystkim wiedział . Mam nadzieję , że to nie on to zrobił .
OdpowiedzUsuńWspółczuję Trish .
Czekam na następny :)
OMG
OdpowiedzUsuńSkarbeńku jesteś super
Rozdział przecudowny.
Biedna Trish, jak ten Harry ją okłamał.
Mam nadzieję, że będzie dobrze.
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
KOCHAM CIĘ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Z wielką niecierpliwością czekam na następny.
Co za cudo...normalnie brak mi słów.
DZIĘKUJĘ za to ,że jesteś
Kocham, kocham, kocham
Wiedziałam!
OdpowiedzUsuńJest coś romantycznego w tym, że w pudełku taty Trish była jego żona *-*
Ciekawe czy Harry ma w swoich Trish!!! :3
Oh, kocham i zapraszam do sb, Ola :€
zgadzamy się z komentarzem wyżej. To romantyczne,
OdpowiedzUsuńNajgorsze bd pudełko Harry'ego.... później...