niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 16: Chwile zażenowania


Ten pocałunek był jak grzmot zesłany z nieba. Nagły i nieplanowany. Miękkie  usta Harry’ego złączone z moimi powodowały ten dziwny stan. Lekki zawrót głowy i nerwy. Ogółem to całe to doznanie było przyjemne. Ba! Co ja wygaduję! To był najlepszy pocałunek jaki w życiu przeżyłam.
Jednak ja nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zepsuła. I jak na zawołanie właśnie w tamtej chwili uderzyły we mnie znaki ostrzegawcze. Po pierwsze, całowałam się z Harym! Tym Harrym, który niespełna miesiąc temu mnie porwał. Po drugie, znowu samodzielnie pakuję się w coś złego. Po trzecie i najważniejsze, ten pocałunek cholernie mi się podobał, a nie powinien!
– Harry – wydusiłam z siebie, kładąc dłoń na jego klatce piersiowej i popychając go, tym samym przerywając pocałunek.
Spojrzał na mnie z irytacją, unosząc brwi do góry, tak jakby czekał na to, co tym razem wymyśliłam. Zamiast prawić wywody i całkowicie niszcząc tę chwilę, chrząknęłam znacząco.
– Powinniśmy już wracać  – spojrzałam na jego anielską twarz i natychmiast tego pożałowałam. Już po chwili czułam, jak na moje policzki wkrada się ognisty rumienieć. Świetnie! – M-Mam pracę.
On nic nie odpowiedział, tylko uśmiechnął się złośliwie, po czym odwrócił się by zawrócić ster.
Ja w tym czasie oparłam się o barierkę i odetchnęłam. Przypomniała mi się chwila, kiedy przyznał, że lubi ze mną pogrywać. Ten moment i pocałunek doskonale temu dowodziły. Świnia znakomicie bawił się oglądając mnie w takim stanie!
Wywróciłam oczami i wydałam z siebie dźwięk podobny do warknięcia.
Trish, chyba głupiejesz.

*

Gdy dopłynęliśmy do przystani, zaczęło wschodzić słońce. W ciszy i, o dziwo bez pomocy Harry’ego, zeszłam z łodzi udając się do jego samochodu. Czułam na sobie ten podstępny wzrok, przez co moja irytacja wzrastała do poziomu maksimum. Co dokładnie mnie irytowało? Jego zachowanie? Też. Te jego uśmieszki? Też. Jednak ponad wszystko, najbardziej irytującym elementem układanki byłam ja i moja słabość, powodowana obecnością i gestami Stylesa.
– O której kończysz pracę? – spytał, przerywając ciszę w samochodzie.
– O dwudziestej – odparłam obojętnie, siląc się na spokojny ton.
– Świetnie – mruknął do siebie, po raz kolejny się uśmiechając.
Zmarszczyłam brwi, ale po chwili zorientowałam się, że Dzień ze Stylesem jeszcze się nie skończył. Ha! On się dopiero zaczął!
– Jaki plan? – spytałam z czystej ciekawości.
– Zabieram cię na imprezę – powiedział wpatrzony w drogę, a moja szczęka prawie opadła.
Imprezę? Czy on sobie żartuje? Chyba nie zapomniał o tym co stało się na domówce u Dylana.
– Żartujesz sobie? – powiedziałam ze śmiechem.
– Nie martw się – spojrzał na mnie, jakby przypominając sobie, co odstawiłam ostatnim razem – tym razem cię przypilnuję.
Oh. Więc o to mu chodziło. Taki jest jego kolejny plan. Mimowolnie się uśmiechnęłam, a próbując ukryć to odwróciłam twarz w stronę okna. Próbowałam wyobrazić sobie jak to wszystko się potoczy, jednak nie mogłam nic wymyśleć.  Nie dawałam rady rozgryźć możliwych scenariuszy.
Nagle zaczęłam uświadamiać sobie, że praktycznie nic o nim nie wiem. Oprócz oczywiście tego, że nazywa się Harry Styles i jest jednym z najbardziej szanowanych gości w.. No właśnie. W czym? W tajemniczej sekcie?
– Ile masz lat? – palnęłam prosto z mostu.
Spojrzał na mnie lekko zdziwiony tym pytaniem.
– Dwadzieścia.
Przytaknęłam, znowu się od niego odwracając. Moja komórka zaczęła wibrować, a ja wyciągnęłam ją przy okazji sprawdzając godzinę. Dochodziła szósta. Widząc kto dzwoni uniosłam brwi. Zadziwiające było to, że Elly wstała tak wcześnie, choć zapewne miała poranną zmianę.
Harry spojrzał na mój telefon i mogłam dostrzec lekką iskrę wściekłości w jego oczach. Jednak już po chwili odebrałam.
– Elly?
– Przysięgam, Trish, przysięgam – usłyszałam jej zirytowany głos – Jak tylko przyjdziesz dzisiaj do pracy to cię uduszę!
– Czekaj – zaczęłam lekko zdezorientowana – O co chodzi?
– Następnym razem, gdy będziesz chciała, żeby moja skromna osoba cię kryła przed ojcem, możesz mi łaskawie o tym powiedzieć!
Oblał mnie zimny pot.
– Szukał mnie?
– Nie… – odpowiedziała powoli – Ale dzwonił chyba z dziesięć razy, chcąc cię do telefonu. Wiesz jak ciężko było mu wmówić, że nie możesz odebrać?
Cholera. Na bank zorientował się, że wcale nie ma mnie u Elly.
– A tak właściwie, gdzie ty w ogóle jesteś? – spytała, a w tym momencie, ja spojrzałam na Harry’ego, a raczej na jego mały uśmiech.
– Ja… – nie wiedziałam co powiedzieć – Jestem ze znajomym.
Nastała chwila ciszy.
– Jesteś z tym przystojniakiem z Etny? – jej ton diametralnie się zmienił.
W tamtej chwili wiedziałam już, że nie da mi spokoju i będzie wypytywać o Harry’ego w pracy.
– Słuchaj, porozmawiamy o tym później – mruknęłam zażenowana, wiedząc, że Harry doskonale słyszy każde jej słowo.
– O mój boże – wyjęczała Elly w słuchawkę, a ja parsknęłam śmiechem – Spędziłaś z nim całą noc?
– Elly…
– Całowaliście się? Co ja mówię! Zrobiliście to?! – byłam pewna, że moja twarz wygląda teraz jak jeden wielki burak.
Harry natomiast śmiał się cicho, co chwila kręcąc głową.
– Elly.. – znów próbowałam ją uciszyć, jednak mi przerwała.
– O kurwa! – pisnęła – On to wszystko słyszy, tak?
Tym razem to ja nie mogłam powstrzymać uśmiechu.
– Tak mi się zdaję…
– Okej, porozmawiamy o tym w Etnie – mogłam wyczuć jej podniecenie zaistniałą sytuacją.
Już po chwili rozłączyła się, a ja całkowicie zawstydzona, zaczęłam kręcić się na fotelu. Harry cały czas szczerzył się jak głupi do sera. Nagle otworzył usta w rozbawieniu i chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałam.
– Nie! – wskazałam na niego palcem – Nie poruszaj tego tematu.
Spojrzał na mnie, a ja zakryłam oczy dłonią i odwróciłam się.
– Skup się na drodze – mruknęłam, opierając głowę o szybę.
Zapadłam w sen jak przez dotknięcie magicznej różdżki. Nie wiem co dokładnie mi się przyśniło, ale pamiętam tylko moją mamę i jej uśmiechniętą twarz.
Obudziło mnie delikatne głaskanie mojego policzka. Z początku jęknęłam cicho i próbowałam odwrócić się na drugi bok, ale nie mogłam.
– Wstawaj kochanie – usłyszałam i powoli zaczęłam otwierać oczy.
Pierwsze co ujrzałam, to nieprzenikliwą zieleń oczu, wpatrujących się prosto we mnie.
– Harry? – spytałam głupio, mimo, że doskonale zdawałam sobie sprawę z obecności Stylesa. Byłam chyba zbyt rozespana, by zrobić jakiś większy ruch.
– Tak słońce? – na dźwięk wyrazu którym mnie określił lekko się uśmiechnęłam.
– Gdzie jesteśmy?
– Pod twoim domem – uśmiechnął się, a następnie odpiął mój pas bezpieczeństwa.
Dopiero w tamtym momencie otworzyłam szerzej oczy i ziewnęłam przez co łzy napłynęły mi do oczu. Wstałam, wysiadając z auta i rozciągnęłam się szybko.
Spojrzałam w stronę domu, którego okna zasłonięte były zasłonami. Miałam nadzieję, że tata jeszcze śpi i chociaż ten jeden raz uniknę kłótni. Wyciągnęłam telefon, chcąc sprawdzić godzinę. Dziewiąta. Marne szanse Trish, mruknęłam do siebie w myślach.
Spojrzałam na Harry’ego, który zamknął drzwi samochodu i chwycił moją dłoń, splatając nasza palce, tak jak zrobił to wczoraj, ale tym razem czułam się trochę nieswojo. Byliśmy w końcu pod moim domem, a mój tata mógł nas obserwować.
Gdy doszliśmy na werandę, nastąpił ten żenujący moment, w którym trzeba było się jakoś pożegnać. Jednak chyba tylko dla mnie był on zawstydzający, bo Harry nie wydawał się przejmować żadną z tych rzeczy.
– Będę tu po ciebie o szesnastej – powiedział, zbliżając się do mnie natychmiastowo, a ja cofnęłam się opierając o drzwi frontowe.
Harry ma zamiar odwieźć mnie do pracy. Ta myśl powodowała dziwne uczucie w moim brzuchu.
– Okej – przytaknęłam cicho i wzięłam głębszy wdech.
Hary uśmiechnął się tryumfalnie, po czym nachylił się już po raz drugi łącząc nasze usta w pocałunku. Tym razem był on krótki, ale namiętny. Styles spojrzał na mnie, po czym puścił moją dłoń i złożył na moim czole jeden delikatny pocałunek, by następnie odwrócić się i ruszyć do swojego samochodu.
Nim zdążyłabym zrobić cokolwiek głupiego szybko weszłam do domu, starając się uspokoić bijące zawzięcie serce.
– Boże – szepnęłam do siebie z uśmiechem.
Szybko rozglądnęłam się po kuchni i salonie, z ulgą stwierdzając, że taty tutaj nie ma. Wbiegłam do swojego pokoju, padając na łóżko. Nie mogłam uwierzyć w to co właśnie się działo w moim życiu. Jednocześnie nie chciałam rozmyślać nad tym, czy to co robię jest złe. Zapewne było, jednak w tamtym momencie nie obchodziło mnie dużo ważnych spraw. Liczyła się tylko ta ciągnąca się gra bez zasad z Harrym.

*

Harry przyjechał po mnie punkt czwarta, a ja w te siedem godzin zdążyłam pospać, umyć się i przebrać, dzięki czemu wyglądałam na orzeźwioną i taka się czułam.
Przez całą drogę do Etny Harry i ja rozmawialiśmy o tym,  jak Lily wręcz podskakiwała ze szczęścia, gdy dowiedziała się, że idę z nimi na wieczorną imprezę. Mogłam łatwo dostrzec podobieństwa pomiędzy Elly i Lily, który z charakteru prawie niczym się nie różniły.
Gdy dojechaliśmy na miejsce Harry wysiadł z auta, okrążając je by otworzyć drzwi od mojej strony. Z pomocą jego wyciągniętej dłoni wygramoliłam się z auta, do którego powoli zaczynałam się przyzwyczajać. Oboje ruszyliśmy w stronę wejścia, a ja zastanawiałam się, co Styles zamierza, bo chyba nie będzie siedział w knajpie cztery godziny czekając na mnie… Prawda?
Gdy tylko zabrzęczał dzwoneczek powieszony nad drzwiami, twarz Elly stojącej za ladą zwróciła się ku nam. Jej twarz rozświetlił uśmiech, a gdy zobaczyła Harry’ego omal nie upadła. Spokojnym krokiem podeszłam do lady, a Harry podążył za mną.
– Ty zapewne jesteś  tym tajemniczym facetem, który porwał mi moją Trish – usłyszałam głos Elly, podczas gdy ja sama chwyciłam fartuch i obwiązałam go sobie wokół talii.
– Harry Styles – powiedział zielonooki, po czym zwyczajnie uścisnął jej dłoń.
Zanim weszłam za ladę poczułam, jak ktoś chwyta mnie za dłoń  przyciąga do siebie. Harry objął mnie w talii i nie przejmując się obecnością Elly złączył nasze usta w pocałunku. Odwzajemniłam go kładąc dłoń na jego karku. Miałam wrażenie, że przez ten gest chce pokazać wszystkim dookoła to co nas łączy.
Gdy się odsunął, uśmiechnął się w ten zniewalający sposób po czym szepnął mi do ucha, że przyjedzie po mnie wieczorem, a następnie tak po prostu odszedł. Zostawiając mnie zawstydzoną i podekscytowaną na pastwę tych wszystkich par oczu skierowanych w moją stronę, oraz Elle, która aż paliła się do zadawania mi pytań.

Oh…!
Jest już rozdział 16… Jejku, jak to szybko leci xD
Szczerze nie wiem co myśleć o tym rozdziale… Chyba nie jest aż taki zły… prawda? C:
Dziękuję za komentarze! Jejku, tak miło mi się czyta te wszystkie słowa od was! ♥ Nawet nie wiecie jak to może poprawić mi humor i zmotywować!
Kocham was! xx

Tag #DarknessFF

30 komentarzy:

  1. Buzi, buzi, cmok cmok!! Dajesz moja droga! Czekam na pooooważny rozwój sytuacji :* Mam nadzieję, że szybko dodasz następny, bo nie mogę się doczekać co się będzie działo na imprezie!! Love you! http://i-will-tell-you-a-story-about-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaaaaaaaaaaaaa boooskieeee
    no nwm jak inni ale ja od teraz zaczynam liczyc ich pocałuki hahhahaha ja aka miszcz obsesji haah
    nie moge sie doczekac nastepnego xxx


    i teraz czas na jaranie sie >>>>>>>>>> pierwszaaaaa hahahah tak wiem odwala mi
    kocham i do nastepnego xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest super!
    Taaki słodki ;D

    Czekam z niecierpliwością na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no Harry szaleje ale co tam ważna chyba będzie ta imprezę mam nadzieję że się będzie działo :)
    @SexyKociak_xo

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest cudowny! Tak cholernie mi brakowało tego opowiadania, bo uwielbiam je <3 Nie mogę doczekać się następnego rozdziału :)

    + zapraszam na moje nowe ff o psychiatryku http://afraid-angel-fanfiction.blogspot.com/ - wpadnij, może ci się spodoba? xx

    OdpowiedzUsuń
  6. yay ^^ super rozdział ♥ uśmiech sam mi wchodził na twarz gdy to czytałam =D

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny <3 bardzo fajnie się go czytało :D
    czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale słodko *.*
    Jestem masochistką i poproszę o trochę krwawej jadki xD
    Kocham i zapraszam do sb, Ola :$

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten pocałunek był jak grzmot zesłany z nieba. Nagły i nieplanowany. Miękkie usta Harry’ego złączone z moimi powodowały ten dziwny stan. Lekki zawrót głowy i nerwy. Ogółem to całe to doznanie było przyjemne. Ba! Co ja wygaduję! To był najlepszy pocałunek jaki w życiu przeżyłam. ---> Cały czas powtórzenia słowa "był".

    Jednak ja nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zepsuła. ---> I znów powtórzenie "byłam".
    Zauważyłam, że nie stawiasz przecinków przed "gdy" itp. Jak już Ci chyba pisałam, warto przeczytać parę artykułów na ten temat, czy poradników.

    Wow, nie spodziewałam się takiej dziwnej reakcji Trish... Wydaje mi się, że była ona trochę zbyt nadpobudliwa. Powinna jednak porozmawiać z Harry'm i powyjaśniać sobie to i owo. On wyjawił jej, że mu się strasznie podoba, bo to można poznać chociażby po tym, że powiedział, iż to ona jest jego odskocznią od wszystkich problemów. Moim zdaniem źle się zachowała w stosunku do niego. Ale na szczęście nadrobiła to później. Jednakże nadal jej nie rozumiem. Wydaje mi się dziwną osobą.

    No nic, ja czekam tylko, jak dalej rozwiniesz wątek ich romansu. Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O boże nie czepiaj się jej o takie coś. Dla mnie się liczy tylko to, że zajebiście pisze. Nie żebym cię hejtowała, czy coś. :)

      Usuń
    2. Nie, to wspaniale, że Kadu wypisała mi tutaj błędy! :) Naprawdę Ci za o dziękuję, bo często sama nie widzę, lub nie wiem o rożnych rzeczach.
      A co do przecinków, to przeczytam jakiś artykuł i mam nadzieję, że sytuacja się poprawi ^.^
      Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam! xx

      Usuń
    3. Cieszę się, że choć trochę ci pomogłam! :)
      Również pozdrawiam. ;)

      Usuń
    4. Aha, no i zgadzam się z tym, że "zajebiście" pisze :D

      Usuń
  10. swietny kochanie <3
    czekam na next x

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak chce, to potrafi być miły :)

    Ojciec Trish chyba spazmy dostanie! :D

    Dodaję do linków i cieszę się, że natrafiłam na Twój blog.

    OdpowiedzUsuń
  12. przez przypadek natrafilam na twoj blog
    musze ci powiedziec, ze .. NIE ZALUJE!
    ten blog jest cudowny, masz fajny styl pisania :) podoba mi sie :)
    czytam, czytam, czytam i nagle koniec :( czuje niedosyt dlaczego pisz szybciutko i wstawiaj :)
    w wolnej chwili zapraszam tez do mnie :)
    zagubiona-przez-zycie.blogspot.com
    pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciągle czekamy na nowy rozdział... Czy coś wreszcie się pojawi ? :c

    OdpowiedzUsuń
  14. Oh, kolejny pocałunek.
    Powiem ci... (napiszę), że natrafiłam na tego bloga przez przypadek i strasznie mi się podoba!!!
    Oczywiście będę obserwować :)
    Believe. xxxooo

    OdpowiedzUsuń
  15. będziesz kontynuować?
    jeśli tak, to daj znać.. inaczej usuwam z linków, bo bez sensu moje czytelniczki wprowadzać w błąd i dawać Twój opuszczony blog.

    czekam jeszcze 4 dni!

    OdpowiedzUsuń
  16. Będzie nowy? Wszyscy czekamy, bo ten blog jest cudowny! <3

    OdpowiedzUsuń
  17. AAAAAAAAAAAA Muszę powiedzieć ,że dopiero dzisiaj zaczęłam czytać to opowiadanie a już je skończyłam (ten sens tego zdania xd) i po prostu jestem zakochana w Harrym .Moja mama prawdopodobnie zastanawia się co znowu się stało bo przez kilka minut po przeczytaniu tego rozdziały skakałam i krzyczałam ON ją kocha yeahhhh !!!! Jestem również zakochana w twoim stylu pisania chociaż chciałabym ,żeby pojawił się jakiś rozdział z perspektywy Harrego ..to mogłoby być ciekawe. Myślę,ze to już koniec komentarza z serii" Aaaaaaaaa-czyli moja głupota i zakochiwanie się w Harrym xd" Więc tak..czekam z niecierpliwością na następny ,życzę weny i serdecznie Cię pozdrawiam .-Ethel

    OdpowiedzUsuń
  18. Serio ?! Miesiac bez nexta calutki miesiac ! Prosze daj nexta ..... o ile zyjesz bo mozliwe ze cie cos zjadlo prosze napisz nexta plisss

    OdpowiedzUsuń
  19. Casino Del Sol | Casino | DrmCD
    Visit the casino Del 원주 출장안마 Sol on your trip to El Cortez. 세종특별자치 출장마사지 The hotel offers a private golf course, a casino, and a 강릉 출장마사지 casino with everything you'd need to 사천 출장안마 make it 광주 출장안마 to the

    OdpowiedzUsuń