Ten
pocałunek był jak grzmot zesłany z nieba. Nagły i nieplanowany. Miękkie usta Harry’ego złączone z moimi powodowały
ten dziwny stan. Lekki zawrót głowy i nerwy. Ogółem to całe to doznanie było
przyjemne. Ba! Co ja wygaduję! To był najlepszy pocałunek jaki w życiu
przeżyłam.
Jednak
ja nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zepsuła. I jak na zawołanie właśnie w
tamtej chwili uderzyły we mnie znaki ostrzegawcze. Po pierwsze, całowałam się z
Harym! Tym Harrym, który niespełna miesiąc temu mnie porwał. Po drugie, znowu
samodzielnie pakuję się w coś złego. Po trzecie i najważniejsze, ten pocałunek
cholernie mi się podobał, a nie powinien!
– Harry
– wydusiłam z siebie, kładąc dłoń na jego klatce piersiowej i popychając go,
tym samym przerywając pocałunek.
Spojrzał
na mnie z irytacją, unosząc brwi do góry, tak jakby czekał na to, co tym razem
wymyśliłam. Zamiast prawić wywody i całkowicie niszcząc tę chwilę, chrząknęłam
znacząco.
–
Powinniśmy już wracać – spojrzałam na
jego anielską twarz i natychmiast tego pożałowałam. Już po chwili czułam, jak
na moje policzki wkrada się ognisty rumienieć. Świetnie! – M-Mam pracę.
On nic
nie odpowiedział, tylko uśmiechnął się złośliwie, po czym odwrócił się by
zawrócić ster.
Ja w
tym czasie oparłam się o barierkę i odetchnęłam. Przypomniała mi się chwila,
kiedy przyznał, że lubi ze mną pogrywać. Ten moment i pocałunek doskonale temu
dowodziły. Świnia znakomicie bawił się oglądając mnie w takim stanie!
Wywróciłam
oczami i wydałam z siebie dźwięk podobny do warknięcia.
Trish,
chyba głupiejesz.
*
Gdy
dopłynęliśmy do przystani, zaczęło wschodzić słońce. W ciszy i, o dziwo bez
pomocy Harry’ego, zeszłam z łodzi udając się do jego samochodu. Czułam na sobie
ten podstępny wzrok, przez co moja irytacja wzrastała do poziomu maksimum. Co
dokładnie mnie irytowało? Jego zachowanie? Też. Te jego uśmieszki? Też. Jednak
ponad wszystko, najbardziej irytującym elementem układanki byłam ja i moja
słabość, powodowana obecnością i gestami Stylesa.
– O
której kończysz pracę? – spytał, przerywając ciszę w samochodzie.
– O
dwudziestej – odparłam obojętnie, siląc się na spokojny ton.
–
Świetnie – mruknął do siebie, po raz kolejny się uśmiechając.
Zmarszczyłam
brwi, ale po chwili zorientowałam się, że Dzień ze Stylesem jeszcze się nie
skończył. Ha! On się dopiero zaczął!
– Jaki
plan? – spytałam z czystej ciekawości.
–
Zabieram cię na imprezę – powiedział wpatrzony w drogę, a moja szczęka prawie
opadła.
Imprezę?
Czy on sobie żartuje? Chyba nie zapomniał o tym co stało się na domówce u
Dylana.
–
Żartujesz sobie? – powiedziałam ze śmiechem.
– Nie
martw się – spojrzał na mnie, jakby przypominając sobie, co odstawiłam ostatnim
razem – tym razem cię przypilnuję.
Oh.
Więc o to mu chodziło. Taki jest jego kolejny plan. Mimowolnie się
uśmiechnęłam, a próbując ukryć to odwróciłam twarz w stronę okna. Próbowałam
wyobrazić sobie jak to wszystko się potoczy, jednak nie mogłam nic
wymyśleć. Nie dawałam rady rozgryźć
możliwych scenariuszy.
Nagle
zaczęłam uświadamiać sobie, że praktycznie nic o nim nie wiem. Oprócz oczywiście
tego, że nazywa się Harry Styles i jest jednym z najbardziej szanowanych gości
w.. No właśnie. W czym? W tajemniczej sekcie?
– Ile
masz lat? – palnęłam prosto z mostu.
Spojrzał
na mnie lekko zdziwiony tym pytaniem.
–
Dwadzieścia.
Przytaknęłam,
znowu się od niego odwracając. Moja komórka zaczęła wibrować, a ja wyciągnęłam
ją przy okazji sprawdzając godzinę. Dochodziła szósta. Widząc kto dzwoni
uniosłam brwi. Zadziwiające było to, że Elly wstała tak wcześnie, choć zapewne
miała poranną zmianę.
Harry
spojrzał na mój telefon i mogłam dostrzec lekką iskrę wściekłości w jego
oczach. Jednak już po chwili odebrałam.
–
Elly?
–
Przysięgam, Trish, przysięgam – usłyszałam jej zirytowany głos – Jak tylko
przyjdziesz dzisiaj do pracy to cię uduszę!
–
Czekaj – zaczęłam lekko zdezorientowana – O co chodzi?
–
Następnym razem, gdy będziesz chciała, żeby moja skromna osoba cię kryła przed
ojcem, możesz mi łaskawie o tym powiedzieć!
Oblał
mnie zimny pot.
– Szukał
mnie?
– Nie…
– odpowiedziała powoli – Ale dzwonił chyba z dziesięć razy, chcąc cię do
telefonu. Wiesz jak ciężko było mu wmówić, że nie możesz odebrać?
Cholera.
Na bank zorientował się, że wcale nie ma mnie u Elly.
– A
tak właściwie, gdzie ty w ogóle jesteś? – spytała, a w tym momencie, ja
spojrzałam na Harry’ego, a raczej na jego mały uśmiech.
– Ja… –
nie wiedziałam co powiedzieć – Jestem ze znajomym.
Nastała
chwila ciszy.
– Jesteś
z tym przystojniakiem z Etny? – jej ton diametralnie się zmienił.
W
tamtej chwili wiedziałam już, że nie da mi spokoju i będzie wypytywać o Harry’ego
w pracy.
–
Słuchaj, porozmawiamy o tym później – mruknęłam zażenowana, wiedząc, że Harry
doskonale słyszy każde jej słowo.
– O
mój boże – wyjęczała Elly w słuchawkę, a ja parsknęłam śmiechem – Spędziłaś z
nim całą noc?
– Elly…
– Całowaliście
się? Co ja mówię! Zrobiliście to?! – byłam pewna, że moja twarz wygląda teraz
jak jeden wielki burak.
Harry
natomiast śmiał się cicho, co chwila kręcąc głową.
–
Elly.. – znów próbowałam ją uciszyć, jednak mi przerwała.
– O
kurwa! – pisnęła – On to wszystko słyszy, tak?
Tym
razem to ja nie mogłam powstrzymać uśmiechu.
– Tak
mi się zdaję…
– Okej,
porozmawiamy o tym w Etnie – mogłam wyczuć jej podniecenie zaistniałą sytuacją.
Już po
chwili rozłączyła się, a ja całkowicie zawstydzona, zaczęłam kręcić się na
fotelu. Harry cały czas szczerzył się jak głupi do sera. Nagle otworzył usta w
rozbawieniu i chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałam.
– Nie!
– wskazałam na niego palcem – Nie poruszaj tego tematu.
Spojrzał
na mnie, a ja zakryłam oczy dłonią i odwróciłam się.
– Skup
się na drodze – mruknęłam, opierając głowę o szybę.
Zapadłam
w sen jak przez dotknięcie magicznej różdżki. Nie wiem co dokładnie mi się
przyśniło, ale pamiętam tylko moją mamę i jej uśmiechniętą twarz.
Obudziło
mnie delikatne głaskanie mojego policzka. Z początku jęknęłam cicho i
próbowałam odwrócić się na drugi bok, ale nie mogłam.
–
Wstawaj kochanie – usłyszałam i powoli zaczęłam otwierać oczy.
Pierwsze
co ujrzałam, to nieprzenikliwą zieleń oczu, wpatrujących się prosto we mnie.
–
Harry? – spytałam głupio, mimo, że doskonale zdawałam sobie sprawę z obecności
Stylesa. Byłam chyba zbyt rozespana, by zrobić jakiś większy ruch.
– Tak
słońce? – na dźwięk wyrazu którym mnie określił lekko się uśmiechnęłam.
–
Gdzie jesteśmy?
– Pod
twoim domem – uśmiechnął się, a następnie odpiął mój pas bezpieczeństwa.
Dopiero
w tamtym momencie otworzyłam szerzej oczy i ziewnęłam przez co łzy napłynęły mi
do oczu. Wstałam, wysiadając z auta i rozciągnęłam się szybko.
Spojrzałam
w stronę domu, którego okna zasłonięte były zasłonami. Miałam nadzieję, że tata
jeszcze śpi i chociaż ten jeden raz uniknę kłótni. Wyciągnęłam telefon, chcąc
sprawdzić godzinę. Dziewiąta. Marne szanse Trish, mruknęłam do siebie w
myślach.
Spojrzałam
na Harry’ego, który zamknął drzwi samochodu i chwycił moją dłoń, splatając
nasza palce, tak jak zrobił to wczoraj, ale tym razem czułam się trochę
nieswojo. Byliśmy w końcu pod moim domem, a mój tata mógł nas obserwować.
Gdy
doszliśmy na werandę, nastąpił ten żenujący moment, w którym trzeba było się
jakoś pożegnać. Jednak chyba tylko dla mnie był on zawstydzający, bo Harry nie
wydawał się przejmować żadną z tych rzeczy.
– Będę
tu po ciebie o szesnastej – powiedział, zbliżając się do mnie natychmiastowo, a
ja cofnęłam się opierając o drzwi frontowe.
Harry
ma zamiar odwieźć mnie do pracy. Ta myśl powodowała dziwne uczucie w moim
brzuchu.
– Okej
– przytaknęłam cicho i wzięłam głębszy wdech.
Hary uśmiechnął
się tryumfalnie, po czym nachylił się już po raz drugi łącząc nasze usta w
pocałunku. Tym razem był on krótki, ale namiętny. Styles spojrzał na mnie, po
czym puścił moją dłoń i złożył na moim czole jeden delikatny pocałunek, by
następnie odwrócić się i ruszyć do swojego samochodu.
Nim
zdążyłabym zrobić cokolwiek głupiego szybko weszłam do domu, starając się
uspokoić bijące zawzięcie serce.
– Boże
– szepnęłam do siebie z uśmiechem.
Szybko
rozglądnęłam się po kuchni i salonie, z ulgą stwierdzając, że taty tutaj nie
ma. Wbiegłam do swojego pokoju, padając na łóżko. Nie mogłam uwierzyć w to co
właśnie się działo w moim życiu. Jednocześnie nie chciałam rozmyślać nad tym,
czy to co robię jest złe. Zapewne było, jednak w tamtym momencie nie obchodziło
mnie dużo ważnych spraw. Liczyła się tylko ta ciągnąca się gra bez zasad z
Harrym.
*
Harry
przyjechał po mnie punkt czwarta, a ja w te siedem godzin zdążyłam pospać, umyć
się i przebrać, dzięki czemu wyglądałam na orzeźwioną i taka się czułam.
Przez
całą drogę do Etny Harry i ja rozmawialiśmy o tym, jak Lily wręcz podskakiwała ze szczęścia, gdy
dowiedziała się, że idę z nimi na wieczorną imprezę. Mogłam łatwo dostrzec
podobieństwa pomiędzy Elly i Lily, który z charakteru prawie niczym się nie różniły.
Gdy
dojechaliśmy na miejsce Harry wysiadł z auta, okrążając je by otworzyć drzwi od
mojej strony. Z pomocą jego wyciągniętej dłoni wygramoliłam się z auta, do którego
powoli zaczynałam się przyzwyczajać. Oboje ruszyliśmy w stronę wejścia, a ja
zastanawiałam się, co Styles zamierza, bo chyba nie będzie siedział w knajpie cztery
godziny czekając na mnie… Prawda?
Gdy
tylko zabrzęczał dzwoneczek powieszony nad drzwiami, twarz Elly stojącej za
ladą zwróciła się ku nam. Jej twarz rozświetlił uśmiech, a gdy zobaczyła Harry’ego
omal nie upadła. Spokojnym krokiem podeszłam do lady, a Harry podążył za mną.
– Ty zapewne
jesteś tym tajemniczym facetem, który
porwał mi moją Trish – usłyszałam głos Elly, podczas gdy ja sama chwyciłam
fartuch i obwiązałam go sobie wokół talii.
– Harry
Styles – powiedział zielonooki, po czym zwyczajnie uścisnął jej dłoń.
Zanim
weszłam za ladę poczułam, jak ktoś chwyta mnie za dłoń przyciąga do siebie. Harry objął mnie w talii
i nie przejmując się obecnością Elly złączył nasze usta w pocałunku.
Odwzajemniłam go kładąc dłoń na jego karku. Miałam wrażenie, że przez ten gest
chce pokazać wszystkim dookoła to co nas łączy.
Gdy
się odsunął, uśmiechnął się w ten zniewalający sposób po czym szepnął mi do
ucha, że przyjedzie po mnie wieczorem, a następnie tak po prostu odszedł.
Zostawiając mnie zawstydzoną i podekscytowaną na pastwę tych wszystkich par
oczu skierowanych w moją stronę, oraz Elle, która aż paliła się do zadawania mi
pytań.
Oh…!
Jest już rozdział 16…
Jejku, jak to szybko leci xD
Szczerze nie wiem co myśleć
o tym rozdziale… Chyba nie jest aż taki zły… prawda? C:
Dziękuję za komentarze! Jejku, tak miło mi się czyta te wszystkie słowa od was! ♥ Nawet nie wiecie jak to może poprawić mi humor i zmotywować!
Kocham was! xx
Tag #DarknessFF
Tag #DarknessFF
Buzi, buzi, cmok cmok!! Dajesz moja droga! Czekam na pooooważny rozwój sytuacji :* Mam nadzieję, że szybko dodasz następny, bo nie mogę się doczekać co się będzie działo na imprezie!! Love you! http://i-will-tell-you-a-story-about-me.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaa boooskieeee
OdpowiedzUsuńno nwm jak inni ale ja od teraz zaczynam liczyc ich pocałuki hahhahaha ja aka miszcz obsesji haah
nie moge sie doczekac nastepnego xxx
i teraz czas na jaranie sie >>>>>>>>>> pierwszaaaaa hahahah tak wiem odwala mi
kocham i do nastepnego xx
Rozdział jest super!
OdpowiedzUsuńTaaki słodki ;D
Czekam z niecierpliwością na kolejny :D
Świetny :D
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńNie no Harry szaleje ale co tam ważna chyba będzie ta imprezę mam nadzieję że się będzie działo :)
OdpowiedzUsuń@SexyKociak_xo
Jest cudowny! Tak cholernie mi brakowało tego opowiadania, bo uwielbiam je <3 Nie mogę doczekać się następnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuń+ zapraszam na moje nowe ff o psychiatryku http://afraid-angel-fanfiction.blogspot.com/ - wpadnij, może ci się spodoba? xx
yay ^^ super rozdział ♥ uśmiech sam mi wchodził na twarz gdy to czytałam =D
OdpowiedzUsuńsuper ;)
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńświetny <3 bardzo fajnie się go czytało :D
OdpowiedzUsuńczekam na next <3
Ale słodko *.*
OdpowiedzUsuńJestem masochistką i poproszę o trochę krwawej jadki xD
Kocham i zapraszam do sb, Ola :$
Genialny :)
OdpowiedzUsuńTen pocałunek był jak grzmot zesłany z nieba. Nagły i nieplanowany. Miękkie usta Harry’ego złączone z moimi powodowały ten dziwny stan. Lekki zawrót głowy i nerwy. Ogółem to całe to doznanie było przyjemne. Ba! Co ja wygaduję! To był najlepszy pocałunek jaki w życiu przeżyłam. ---> Cały czas powtórzenia słowa "był".
OdpowiedzUsuńJednak ja nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zepsuła. ---> I znów powtórzenie "byłam".
Zauważyłam, że nie stawiasz przecinków przed "gdy" itp. Jak już Ci chyba pisałam, warto przeczytać parę artykułów na ten temat, czy poradników.
Wow, nie spodziewałam się takiej dziwnej reakcji Trish... Wydaje mi się, że była ona trochę zbyt nadpobudliwa. Powinna jednak porozmawiać z Harry'm i powyjaśniać sobie to i owo. On wyjawił jej, że mu się strasznie podoba, bo to można poznać chociażby po tym, że powiedział, iż to ona jest jego odskocznią od wszystkich problemów. Moim zdaniem źle się zachowała w stosunku do niego. Ale na szczęście nadrobiła to później. Jednakże nadal jej nie rozumiem. Wydaje mi się dziwną osobą.
No nic, ja czekam tylko, jak dalej rozwiniesz wątek ich romansu. Pozdrawiam. ;)
O boże nie czepiaj się jej o takie coś. Dla mnie się liczy tylko to, że zajebiście pisze. Nie żebym cię hejtowała, czy coś. :)
UsuńNie, to wspaniale, że Kadu wypisała mi tutaj błędy! :) Naprawdę Ci za o dziękuję, bo często sama nie widzę, lub nie wiem o rożnych rzeczach.
UsuńA co do przecinków, to przeczytam jakiś artykuł i mam nadzieję, że sytuacja się poprawi ^.^
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam! xx
Cieszę się, że choć trochę ci pomogłam! :)
UsuńRównież pozdrawiam. ;)
Aha, no i zgadzam się z tym, że "zajebiście" pisze :D
Usuńswietny kochanie <3
OdpowiedzUsuńczekam na next x
Jak chce, to potrafi być miły :)
OdpowiedzUsuńOjciec Trish chyba spazmy dostanie! :D
Dodaję do linków i cieszę się, że natrafiłam na Twój blog.
przez przypadek natrafilam na twoj blog
OdpowiedzUsuńmusze ci powiedziec, ze .. NIE ZALUJE!
ten blog jest cudowny, masz fajny styl pisania :) podoba mi sie :)
czytam, czytam, czytam i nagle koniec :( czuje niedosyt dlaczego pisz szybciutko i wstawiaj :)
w wolnej chwili zapraszam tez do mnie :)
zagubiona-przez-zycie.blogspot.com
pozdrawiam cieplutko :)
Kiedy nowość???
OdpowiedzUsuńCiągle czekamy na nowy rozdział... Czy coś wreszcie się pojawi ? :c
OdpowiedzUsuńOh, kolejny pocałunek.
OdpowiedzUsuńPowiem ci... (napiszę), że natrafiłam na tego bloga przez przypadek i strasznie mi się podoba!!!
Oczywiście będę obserwować :)
Believe. xxxooo
będziesz kontynuować?
OdpowiedzUsuńjeśli tak, to daj znać.. inaczej usuwam z linków, bo bez sensu moje czytelniczki wprowadzać w błąd i dawać Twój opuszczony blog.
czekam jeszcze 4 dni!
Będzie nowy? Wszyscy czekamy, bo ten blog jest cudowny! <3
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAA Muszę powiedzieć ,że dopiero dzisiaj zaczęłam czytać to opowiadanie a już je skończyłam (ten sens tego zdania xd) i po prostu jestem zakochana w Harrym .Moja mama prawdopodobnie zastanawia się co znowu się stało bo przez kilka minut po przeczytaniu tego rozdziały skakałam i krzyczałam ON ją kocha yeahhhh !!!! Jestem również zakochana w twoim stylu pisania chociaż chciałabym ,żeby pojawił się jakiś rozdział z perspektywy Harrego ..to mogłoby być ciekawe. Myślę,ze to już koniec komentarza z serii" Aaaaaaaaa-czyli moja głupota i zakochiwanie się w Harrym xd" Więc tak..czekam z niecierpliwością na następny ,życzę weny i serdecznie Cię pozdrawiam .-Ethel
OdpowiedzUsuńSerio ?! Miesiac bez nexta calutki miesiac ! Prosze daj nexta ..... o ile zyjesz bo mozliwe ze cie cos zjadlo prosze napisz nexta plisss
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCasino Del Sol | Casino | DrmCD
OdpowiedzUsuńVisit the casino Del 원주 출장안마 Sol on your trip to El Cortez. 세종특별자치 출장마사지 The hotel offers a private golf course, a casino, and a 강릉 출장마사지 casino with everything you'd need to 사천 출장안마 make it 광주 출장안마 to the