czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 10: Wytchnienie

Minął tydzień odkąd Harry zapisał mi, jak się później okazało, swój numer telefonu. Od tamtej pory on, Niall i wszyscy z ich grupki jakby się rozpłynęli. Przez pierwsze dni moja czujność maksymalnie wzrosła. Każdy niespodziewany ruch dookoła mnie, dziwny dźwięk sprawiał, że powracałam myślami do Stylesa.  Odwracałam się wtedy będąc pewną, że zobaczę go z tym ironicznym uśmieszkiem. Jednak tak nie było.
Później po prostu przestałam się przejmować. Wyglądało to tak, jakby całe to porwanie, zielonooki Harry i wszystko z nim związane było tylko snem. Raz nawet zastanawiałam się, czy przypadkiem tego nie zmyśliłam. Jedynym dowodem na realistyczność tych zdarzeń, był mój wciąż wściekły tata.
Ale czy człowiek może tak po prostu zniknąć? Widać Harry posiada takie zdolności.
Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że wcale nie cieszył mnie obrót wydarzeń, ale nie byłam też z tego powodu smutna. Po prostu nie mogłam rozpracować uczucia, które mnie wypełniało. Tak jakbym nie mogła wrócić do mojego dawnego życia. Jakby Harry, Niall, Lily sprawili, że się zmieniłam.
W niedzielne południe umówiłam się z Blazem w Etnie. Był to mój dzień wolny od pracy i przemyśleń. Postanowiłam spotkać się z przyjacielem i  zapomnieć o wszystkim, co zaprzątało moje myśli od tygodnia.
Zamówiliśmy pizze i zajęliśmy miejsce w jednym z boksów.
– Mówię ci, musisz go ze mną oglądnąć – powiedział Blaze, kończąc swoją wypowiedź na temat filmu.
– Nie sądzę, by film o hodowaniu ludzi mi się spodobał – zaśmiałam się lekko, a on wywrócił oczami.
– Daj spokój, wampiry, krew, ludzie bliscy wymarcia! – oczy świeciły mu z podekscytowania – To najlepszy film ostatnich czasów!
Westchnęłam ze śmiechem. Nigdy nie byłam fanką fantastyki. Wampiry, wilkołaki i inne kreatury to zwyczajnie nie mój styl.
– Błagam cię – zaśmiałam się – Pewnie jest nudny jak flaki z olejem – wystawiłam mu język.
– Flaki to tam latają po ekranie – puścił mi oczko, a ja zmrużyłam oczy.
– Bardzo śmieszne – drażniłam się z nim.
Blaze machnął na mnie ręką, a w tym momencie Elly, która akurat miała swoją zmianę przyniosła nam nasze zamówienie. Uśmiechnęła się do mnie, po czym odeszła.
Pizza pachniała wybornie, a smakowała jeszcze lepiej. Kochałam wychodzić z Blazem, gdziekolwiek. Z nim jedzenie smakowało najlepiej, a muzyka brzmiała najgłośniej.
– Tak właściwie – zaczął, odkładając kawałek jedzenia na talerz – Wszystko u ciebie w porządku?
– To znaczy? – zmarszczyłam brwi.
Nagła zmiana tematu lekko mnie zaskoczyła i zbiła z tropu.
– No wiesz – chrząknął niepewnie, a ja zdążyłam się domyślić o co mu chodzi – Wtedy, gdy zadzwoniłaś i chciałaś żebym po ciebie przyjechał. Co ty w ogóle robiłaś tak daleko od domu, a tak wcześnie rano?
No i nici z zapomnienia o Harrym.
Nie do końca wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Prawdę? Pokręciłam głową w myślach. Nie mogę powiedzieć mu prawdy, nie mogę go narazić.
– Nic ważnego – wzruszyłam ramionami – Byłam u znajomych.
– Nie wyglądałaś jakbyś wracała od znajomych – mruknął. Wiedział, że go okłamuję – Płakałaś i wyglądałaś jakby ktoś cię porwał.
Och, nawet nie wiesz ile w tym jest racji.
Spuściłam wzrok, czując jak nerwy powracają.
– On ci coś zrobił? – spytał, a ja spojrzałam na niego niepewnie.
Wyglądał na zmartwionego.
– Co? – spytałam, uśmiechając się krzywo.
– Ten cały Styles – widać było, że Blaze go nie lubi – On ci coś zrobił?
Mogłam wręcz usłyszeć bicie swojego serca. Miałam do wyboru dwie odpowiedzi. Tak lub nie. Wahałam się długą chwilę, zanim nie otworzyłam ust by opowiedzieć.
– Nie, coś ty – zaśmiałam się i miałam nadzieję, że wyglądało to wiarygodnie. – Czemu tak myślisz?
– Nie wygląda na fajnego gościa – wzruszył ramionami – Emanuje złem.
Zaśmiałam się na tę ostatnią część, a on uniósł dłonie w powietrze.
– Serio? Emanuje złem? – zaśmiałam się – Z jakiego filmu to wziąłeś?
Wywrócił oczami, a ja cieszyłam się, że temat został zakończony. Przynajmniej jakoś z niego wybrnęłam. Miałam tylko nadzieje, że Blaze nie zechce wznowić tej rozmowy.
Posiedzieliśmy jeszcze mniej więcej godzinę, po czym zebraliśmy się nie widząc sensu, by siedzieć dłużej w Etnie. Blaze koniecznie chciał oglądnąć film, o którym bez przerwy mówił. Był z niego największy fan kina, jakiego kiedykolwiek poznałam. Czasem miałam wrażenie, że zna niektóre publikacje na pamięć. Wystarczyło rzucić jakimś cytatem, a on od razu potrafiłby rozpocząć nowy temat.
Koniec końców się zgodziłam.
Doszliśmy do mojego domu dość sprawnie. Wiedziałam, że tata pracuje dlatego mogliśmy z Blazem zająć salon.
Nie wiem czemu, gdy tylko weszliśmy do domu, przypomniała mi się ta feralna noc. Wszystko co działo się od tamtej pory było pozbawione sensu i logiki.  Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Blazea.
– Ile jeszcze będziesz tak stać? – spytał ze śmiechem.
Oprzytomniałam i wystawiłam mu język.
– Idę po laptopa – powiedziałam, widząc jak mój przyjaciel buszuje w lodówce, zapewne w poszukiwaniu jakiś przekąsek. Mimowolnie się uśmiechnęłam.
Kolejny film, właśnie się skończył. Był to już chyba trzeci, lub czwarty z kolei. Na dworze robiło się już powoli ciemno. Blaze komentował obejrzaną przez nas ekranizację, jednak ja skupiałam się na ścierpniętych nogach.
– Co teraz? – spytał, rozciągając się.  – Krwawy Diament?- uśmiechnęłam się.
Blaze doskonale wiedział, że jest to mój ulubiony film. Mogłam go oglądać nawet i tysiąc razy, a i tak na końcu zawsze będę płakać.
Pokiwałam głową i wstałam, chcąc się trochę rozruszać.
– Idę po coś do jedzenia – ogłosiłam i ruszyłam do kuchni.
Byłam wdzięczna Blaze’owi  za dzisiejszy dzień. Brakowało mi wspólnie spędzanych chwil. Kilkugodzinny seans filmowy i pizza doskonale pomogły mi oderwać się od rzeczywistości.
Smarując kromki Nutellą, myślałam o poniedziałkowym dniu w szkole. Zastanawiałam się nad testem z biologii i o dziwo utrzymywałam się przy tym.
Usłyszałam pukanie do drzwi. Wystraszona podskoczyłam, przez co nóż trzymany w dłoni przeciął moją skórę.
– Cholera – mruknęłam patrząc na rozcięty palec – Blaze, otworzysz?! – krzyknęłam.
Odkręciłam kurek z wodą i opłukałam w niej ranę, krzywiąc się odruchowo. Nie zdążyłam sięgnąć po ręcznik papierowy, gdyż odgłos rozmowy mnie zaciekawił.
– Trish, do ciebie – głos Blazea rozniósł się po kuchni.
Z zaciekawieniem wyszłam z pomieszczenia, zapominając o krwawiącym palcu. Nikt oprócz Blazea nigdy mnie nie odwiedzał. Nawet Elly nigdy nie była w moim domu.
Przez pierwsze chwile nie mogłam dostrzec kto stoi w progu drzwi, ponieważ sylwetka Blazea zasłaniała mi widok. Gdy podeszłam bliżej powróciło uczucie zdenerwowania, takie samo, jakie panowało nade mną gdy pierwszy raz zobaczyłam Harry’ego.

Tag #DarknessFF

15 komentarzy:

  1. Jejciu nie mogę się doczekać co się stanie później *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne xD pisz dalej czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę ci doradzić. Piszesz dobrze, ale rozdziały są zbyt krótkie. I nie piszę tego zagorzała czytelniczka, tylko bardziej doświadczona dziewczyna. Wiem, że np. chciałaś, aby zaciekawić czytelników zakończeniem, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Przez to, że tak zakończyłaś rozdział, NIC się w nim nie działo. Krótki, i raczej zero akcji. Doradziłabym ci, abyś pisała o połowę, albo 1/3 dłuższe, a dodawała w dłuższych odstępach czasowych, bo dodajesz bardzo często.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jest dobrze jak jest :)

      Usuń
    2. Ja tylko wyraziłam swoje zdanie ;3

      Usuń
  4. O matko! Zostawilas mnie w takim momencie :( To pewnie Harry albo ktos z jego gangu. Kurde, ciekawe. Czekam z niecierpliwoscia.
    dark-angel-harry-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham twoje opowiadanie i nic nie zmieniaj jest zajebiste ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Też uważam,ze rozdziały mogłyby byc dluższe,żeby wiecej sie działo ale jest fajnie jak jest :)
    Uwielbiam Blazea i Trish,mogliby być taką uroczą parką ;3
    Nie lubie Harrego,ze tak wtrąca sie we wszystko i myśli,ze jest najlepszy i najfajniejsz :D Denerwuje mnie xd i jeszcze teraz psuje im taki fajny dzień no pfff :D
    Nie moge sie doczekac nexta :)
    Syl xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Hazz przyszedł do niej w środku nocy? ;o <3

    OdpowiedzUsuń
  8. I po kiego grzyba przyszedłeś do niej?Harry napewno miał niezły powód żeby to zrobić
    Rozdział świetny :)
    @SexyKociak_xo

    OdpowiedzUsuń
  9. Huhuhhuhuu przeczytalam wszystko dzisiaj. ?. BOSKOOO ! Oj ten Harry... Ciekawe po co przyszedł... ;) czekam na next! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny! *-*
    czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Zorientowałam się, że Twoje opowiadanie to jakaś kontynuacja czegoś tam powstałego wcześniej... Bestselleru, czy jakoś tak. W sumie nawet dopiero teraz spostrzegłam się, że TY piszesz chyba o magicznych jakiś zdarzeniach: wilkołaki itd. Mam rację?

    Bardzo fajnie w każdym razie ^^

    OdpowiedzUsuń