Minął
tydzień odkąd Harry zapisał mi, jak się później okazało, swój numer telefonu.
Od tamtej pory on, Niall i wszyscy z ich grupki jakby się rozpłynęli. Przez
pierwsze dni moja czujność maksymalnie wzrosła. Każdy niespodziewany ruch
dookoła mnie, dziwny dźwięk sprawiał, że powracałam myślami do Stylesa.
Odwracałam się wtedy będąc pewną, że zobaczę go z tym ironicznym uśmieszkiem.
Jednak tak nie było.
Później
po prostu przestałam się przejmować. Wyglądało to tak, jakby całe to porwanie,
zielonooki Harry i wszystko z nim związane było tylko snem. Raz nawet
zastanawiałam się, czy przypadkiem tego nie zmyśliłam. Jedynym dowodem na
realistyczność tych zdarzeń, był mój wciąż wściekły tata.
Ale
czy człowiek może tak po prostu zniknąć? Widać Harry posiada takie zdolności.
Najdziwniejsze
w tym wszystkim było to, że wcale nie cieszył mnie obrót wydarzeń, ale nie
byłam też z tego powodu smutna. Po prostu nie mogłam rozpracować uczucia, które
mnie wypełniało. Tak jakbym nie mogła wrócić do mojego dawnego życia. Jakby
Harry, Niall, Lily sprawili, że się zmieniłam.
W
niedzielne południe umówiłam się z Blazem w Etnie. Był to mój dzień wolny od
pracy i przemyśleń. Postanowiłam spotkać się z przyjacielem i zapomnieć o
wszystkim, co zaprzątało moje myśli od tygodnia.
Zamówiliśmy
pizze i zajęliśmy miejsce w jednym z boksów.
–
Mówię ci, musisz go ze mną oglądnąć – powiedział Blaze, kończąc swoją wypowiedź
na temat filmu.
– Nie
sądzę, by film o hodowaniu ludzi mi się spodobał – zaśmiałam się lekko, a on
wywrócił oczami.
– Daj
spokój, wampiry, krew, ludzie bliscy wymarcia! – oczy świeciły mu z
podekscytowania – To najlepszy film ostatnich czasów!
Westchnęłam
ze śmiechem. Nigdy nie byłam fanką fantastyki. Wampiry, wilkołaki i inne
kreatury to zwyczajnie nie mój styl.
–
Błagam cię – zaśmiałam się – Pewnie jest nudny jak flaki z olejem – wystawiłam
mu język.
–
Flaki to tam latają po ekranie – puścił mi oczko, a ja zmrużyłam oczy.
–
Bardzo śmieszne – drażniłam się z nim.
Blaze
machnął na mnie ręką, a w tym momencie Elly, która akurat miała swoją zmianę
przyniosła nam nasze zamówienie. Uśmiechnęła się do mnie, po czym odeszła.
Pizza
pachniała wybornie, a smakowała jeszcze lepiej. Kochałam wychodzić z Blazem,
gdziekolwiek. Z nim jedzenie smakowało najlepiej, a muzyka brzmiała
najgłośniej.
– Tak
właściwie – zaczął, odkładając kawałek jedzenia na talerz – Wszystko u ciebie w
porządku?
– To
znaczy? – zmarszczyłam brwi.
Nagła
zmiana tematu lekko mnie zaskoczyła i zbiła z tropu.
– No
wiesz – chrząknął niepewnie, a ja zdążyłam się domyślić o co mu chodzi – Wtedy,
gdy zadzwoniłaś i chciałaś żebym po ciebie przyjechał. Co ty w ogóle robiłaś
tak daleko od domu, a tak wcześnie rano?
No i
nici z zapomnienia o Harrym.
Nie do
końca wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Prawdę? Pokręciłam głową w myślach.
Nie mogę powiedzieć mu prawdy, nie mogę go narazić.
– Nic
ważnego – wzruszyłam ramionami – Byłam u znajomych.
– Nie
wyglądałaś jakbyś wracała od znajomych – mruknął. Wiedział, że go okłamuję –
Płakałaś i wyglądałaś jakby ktoś cię porwał.
Och,
nawet nie wiesz ile w tym jest racji.
Spuściłam
wzrok, czując jak nerwy powracają.
– On
ci coś zrobił? – spytał, a ja spojrzałam na niego niepewnie.
Wyglądał
na zmartwionego.
– Co?
– spytałam, uśmiechając się krzywo.
– Ten
cały Styles – widać było, że Blaze go nie lubi – On ci coś zrobił?
Mogłam
wręcz usłyszeć bicie swojego serca. Miałam do wyboru dwie odpowiedzi. Tak lub
nie. Wahałam się długą chwilę, zanim nie otworzyłam ust by opowiedzieć.
– Nie,
coś ty – zaśmiałam się i miałam nadzieję, że wyglądało to wiarygodnie. – Czemu
tak myślisz?
– Nie
wygląda na fajnego gościa – wzruszył ramionami – Emanuje złem.
Zaśmiałam
się na tę ostatnią część, a on uniósł dłonie w powietrze.
–
Serio? Emanuje złem? – zaśmiałam się – Z jakiego filmu to wziąłeś?
Wywrócił
oczami, a ja cieszyłam się, że temat został zakończony. Przynajmniej jakoś z
niego wybrnęłam. Miałam tylko nadzieje, że Blaze nie zechce wznowić tej
rozmowy.
Posiedzieliśmy
jeszcze mniej więcej godzinę, po czym zebraliśmy się nie widząc sensu, by
siedzieć dłużej w Etnie. Blaze koniecznie chciał oglądnąć film, o którym bez
przerwy mówił. Był z niego największy fan kina, jakiego kiedykolwiek poznałam.
Czasem miałam wrażenie, że zna niektóre publikacje na pamięć. Wystarczyło
rzucić jakimś cytatem, a on od razu potrafiłby rozpocząć nowy temat.
Koniec
końców się zgodziłam.
Doszliśmy
do mojego domu dość sprawnie. Wiedziałam, że tata pracuje dlatego mogliśmy z
Blazem zająć salon.
Nie
wiem czemu, gdy tylko weszliśmy do domu, przypomniała mi się ta feralna noc.
Wszystko co działo się od tamtej pory było pozbawione sensu i logiki. Z
rozmyśleń wyrwał mnie głos Blazea.
– Ile
jeszcze będziesz tak stać? – spytał ze śmiechem.
Oprzytomniałam
i wystawiłam mu język.
– Idę
po laptopa – powiedziałam, widząc jak mój przyjaciel buszuje w lodówce, zapewne
w poszukiwaniu jakiś przekąsek. Mimowolnie się uśmiechnęłam.
∞
Kolejny
film, właśnie się skończył. Był to już chyba trzeci, lub czwarty z kolei. Na
dworze robiło się już powoli ciemno. Blaze komentował obejrzaną przez nas
ekranizację, jednak ja skupiałam się na ścierpniętych nogach.
– Co
teraz? – spytał, rozciągając się. – Krwawy Diament?- uśmiechnęłam się.
Blaze
doskonale wiedział, że jest to mój ulubiony film. Mogłam go oglądać nawet i
tysiąc razy, a i tak na końcu zawsze będę płakać.
Pokiwałam
głową i wstałam, chcąc się trochę rozruszać.
– Idę
po coś do jedzenia – ogłosiłam i ruszyłam do kuchni.
Byłam
wdzięczna Blaze’owi za dzisiejszy dzień. Brakowało mi wspólnie spędzanych
chwil. Kilkugodzinny seans filmowy i pizza doskonale pomogły mi oderwać się od
rzeczywistości.
Smarując
kromki Nutellą, myślałam o poniedziałkowym dniu w szkole. Zastanawiałam się nad
testem z biologii i o dziwo utrzymywałam się przy tym.
Usłyszałam
pukanie do drzwi. Wystraszona podskoczyłam, przez co nóż trzymany w dłoni
przeciął moją skórę.
– Cholera
– mruknęłam patrząc na rozcięty palec – Blaze, otworzysz?! – krzyknęłam.
Odkręciłam
kurek z wodą i opłukałam w niej ranę, krzywiąc się odruchowo. Nie zdążyłam
sięgnąć po ręcznik papierowy, gdyż odgłos rozmowy mnie zaciekawił.
–
Trish, do ciebie – głos Blazea rozniósł się po kuchni.
Z
zaciekawieniem wyszłam z pomieszczenia, zapominając o krwawiącym palcu. Nikt
oprócz Blazea nigdy mnie nie odwiedzał. Nawet Elly nigdy nie była w moim domu.
Przez
pierwsze chwile nie mogłam dostrzec kto stoi w progu drzwi, ponieważ sylwetka
Blazea zasłaniała mi widok. Gdy podeszłam bliżej powróciło uczucie
zdenerwowania, takie samo, jakie panowało nade mną gdy pierwszy raz zobaczyłam
Harry’ego.
Tag #DarknessFF
Tag #DarknessFF
Jejciu nie mogę się doczekać co się stanie później *.*
OdpowiedzUsuńFajne xD pisz dalej czekam na next
OdpowiedzUsuńMuszę ci doradzić. Piszesz dobrze, ale rozdziały są zbyt krótkie. I nie piszę tego zagorzała czytelniczka, tylko bardziej doświadczona dziewczyna. Wiem, że np. chciałaś, aby zaciekawić czytelników zakończeniem, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Przez to, że tak zakończyłaś rozdział, NIC się w nim nie działo. Krótki, i raczej zero akcji. Doradziłabym ci, abyś pisała o połowę, albo 1/3 dłuższe, a dodawała w dłuższych odstępach czasowych, bo dodajesz bardzo często.
OdpowiedzUsuńDla mnie jest dobrze jak jest :)
UsuńJa tylko wyraziłam swoje zdanie ;3
UsuńO matko! Zostawilas mnie w takim momencie :( To pewnie Harry albo ktos z jego gangu. Kurde, ciekawe. Czekam z niecierpliwoscia.
OdpowiedzUsuńdark-angel-harry-fanfiction.blogspot.com
Kocham twoje opowiadanie i nic nie zmieniaj jest zajebiste ;*
OdpowiedzUsuńTeż uważam,ze rozdziały mogłyby byc dluższe,żeby wiecej sie działo ale jest fajnie jak jest :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Blazea i Trish,mogliby być taką uroczą parką ;3
Nie lubie Harrego,ze tak wtrąca sie we wszystko i myśli,ze jest najlepszy i najfajniejsz :D Denerwuje mnie xd i jeszcze teraz psuje im taki fajny dzień no pfff :D
Nie moge sie doczekac nexta :)
Syl xx
Hazz przyszedł do niej w środku nocy? ;o <3
OdpowiedzUsuńI po kiego grzyba przyszedłeś do niej?Harry napewno miał niezły powód żeby to zrobić
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :)
@SexyKociak_xo
Huhuhhuhuu przeczytalam wszystko dzisiaj. ?. BOSKOOO ! Oj ten Harry... Ciekawe po co przyszedł... ;) czekam na next! :)
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńświetny! *-*
OdpowiedzUsuńczekam na next <3
Zorientowałam się, że Twoje opowiadanie to jakaś kontynuacja czegoś tam powstałego wcześniej... Bestselleru, czy jakoś tak. W sumie nawet dopiero teraz spostrzegłam się, że TY piszesz chyba o magicznych jakiś zdarzeniach: wilkołaki itd. Mam rację?
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie w każdym razie ^^
Świetny rozdział :D
OdpowiedzUsuń