Tupiąc
delikatnie nogą, stałam oparta o ścianę na szkolnym korytarzu. Swój wzrok
wlepiłam w brudne, szare kafelki, którymi została wyłożona podłoga. Co jakiś
czas unosiłam głowę, by sprawdzić, czy Blaze już idzie.
Kiedy
wreszcie go zobaczyłam, uśmiechnęłam się szeroko.
–
Przepraszam, znowu przyczepili się do moich ocen – mruknął, poprawiając swoją
torbę.
– Nic
nowego – powiedziałam cicho i ruszyłam w kierunku wyjścia – Powinieneś zacząć
się uczyć, jeśli nie chcesz kiblować.
–
Martwisz się o mnie, panno Grenade? – zaśmiał się cicho, a ja wywróciłam
oczami.
– Ma
pan zbyt wygórowane zdanie o sobie, panie Jackson – posłałam mu uśmiech, po
czym wystawiłam język.
Ruszyliśmy
dość wąskim chodnikiem, przekomarzając się. Blaze był niesamowitym
przyjacielem. Przy nim nigdy nie musiałam martwić się o to, jak wyglądam czy
jak się zachowuję. Byłam sobą. Poznaliśmy się kilka lat temu i spędzamy ze sobą
praktycznie każdą chwilę.
–
Jakieś plany na dzisiaj? – zapytał znienacka.
– Przygotowania
do testu z fizyki? – odpowiedziałam pytaniem, na pytanie wzdychając cicho.
– No
daj spokój! Jest piątek! – wydał z siebie oburzony jęk.
–
Muszę skorzystać z wolnego czasu – powiedziałam popychając go lekko.
Blaze
wywrócił oczami, ale otulił mnie ramieniem wzdychając teatralnie.
Po
kilku minutach pożegnaliśmy się pod drzwiami mojego domu, a ja weszłam do
środka. Rzuciłam torbę na ziemię i weszłam do zaciemnionego salonu. Powoli
przyzwyczajałam się do pustki panującej w tym domu. Zasłonięte zasłony,
kilka butelek po wódce na stoliku i czysta cisza.
Często
wracałam pamięcią do momentów, gdy wszystko wyglądało inaczej. Mniej więcej dwa
lata temu zdarzył się wypadek. Moja mama umarła, potrącona przez samochód,
którego kierowca nawet się nie zatrzymał.
Sprawa
ucichła, policja nie wydawała się być tym zainteresowana. Po jakimś czasie ja
wróciłam do szkoły, powoli wracając do normalnego trybu życia, jednak mój
ojciec zamiast iść na przód wciąż robił kroki do tyłu. To prawda, chodził do
pracy, jednak po niej wracał i przesiadywał na kanapie, lub w ogóle nie
pojawiał się w domu.
Tym
razem również gdzieś go wywiało.
Przeszłam
do kuchni, by coś zjeść. Chwyciłam jabłko i ruszyłam do swojego pokoju, który
był moją jedyną oazą. Wyciągnęłam telefon z kieszeni, który swoim wyglądem nie
powalał. Uniosłam brwi, gdy zobaczyłam kilka wiadomości od taty.
Treść
każdej z nich była bardzo zbliżona do siebie. Miałam wyjść gdzieś dzisiaj po
szkole. Najlepiej w ogóle nie wracać do domu.
Zmarszczyłam
brwi uznając to za pijacki wymysł. Jednak mimo wszystko wybrałam numer Blaze'a,
gdyż moja przesądna natura dała o sobie znać. Wolałam spędzić noc u przyjaciela
niż myśleć o tym gdzie jest mój ojciec.
– Hej
Blaze – powiedziałam, słysząc jego gromkie powitanie.
∞
Widząc,
że dochodzi dziewiętnasta, chwyciłam swoją zapakowaną wcześniej torebkę i
wyszłam z pokoju. Upewniłam się, że wzięłam wszystko co potrzebne i zaczęłam
zakładać swoje trampki. Tą czynność przerwało głośne stukanie do drzwi. Nie, to
nie było stukanie, tylko walenie. Ten kto stał po drugiej stronie był albo
nieźle wpieniony, albo drzwi mu się nie spodobały i zachciało mu się je
wywarzyć.
–
Otwieraj Jake! – usłyszałam groźny, męski głos, nawołujący imię mojego ojca.
Adrenalina
w moich żyłach natychmiast podskoczyła. Zacisnęłam dłonie na pasku torebki i
cofnęłam się o krok.
–
Kurwa, wiem, że tam jesteś tchórzu!
Z
całych sił starałam się uspokoić przyspieszony oddech. Moje nogi stały się
miękkie. Po chwili zamek zabrzęczał, a drzwi otworzyły się z głośnym
hukiem. Zobaczyłam sylwetki kilku mężczyzn i nie mogłam powstrzymać piśnięcia,
które zwróciło ich uwagę.
Ciemność
panująca w całym domu, jak i na zewnątrz, spowodowała, że nie mogłam dostrzec
twarzy nieproszonych gości.
–
Patrzcie, patrzcie – odezwał się jeden z nich zbliżając się do mnie.
Reszta
ruszyła za nim, niczym klony, a po chwili dał się słyszeć śmiech. Strach
sparaliżował moje ciało jak i myśli. Kim oni do cholery są?!
–
Słuchaj – śmiechy ucichły, a jeden z nich nachylił się nade mną – Przestanie obchodzić
mnie kim jesteś, co tu robisz i gdzie się wybierałaś, jeśli łaskawie powiesz mi
gdzie jest Jake – powiedział nazbyt rozbudzony.
Zrobiłam
kilka kroków do tyłu, niefortunnie trafiając na ścianę. Zaklęłam cicho,
powodując śmiech napastnika.
–
Więc? – zapytał, patrząc prosto w moje oczy.
– Nie
wiem gdzie on jest. – powiedziałam cicho, postanawiając postawić na szczerość.
Westchnął
i chwycił w dłonie końcówki moich włosów.
– I
myślisz, że tak po prostu ci uwierzę? – zaśmiał się, potrząsając głową.
Miał
krótkie włosy i lekki zarost. Śmierdział mieszanką alkoholu i papierosów. W
jednej chwili, jego dłoń zacisnęła się na moich włosach i pociągnęła za nie.
Byłam zmuszona odchylić głowę do tyłu, a z moich ust wydarł się niekontrolowany
krzyk. Poczułam tysiące małych igiełek na skórze mojej głowy.
– Puść
ją Percy – warknął ktoś zza jego pleców – Prędzej posra się przed tobą ze
strachu, niż cokolwiek powie.
– A co
ty tam wiesz, Malik? – napastnik, poluzował lekko uścisk, odwracając głowę w
stronę niewidocznego dla mnie mężczyzny.
– Wiem
tyle, że Harry chętnie sam z nią porozmawia. – sposób w jaki wymówił te słowa,
sprawił, że omal rzeczywiście nie posrałam się ze strachu. Wywnioskowałam, że
wspomniany Harry musi pławić się wśród nich niezłym szacunkiem. Nastała idealna
cisza i przez chwilę miałam nawet nadzieję, że to tylko cholerny sen.
Jednak
zbytnio się przeliczyłam.
– W
takim razie sam mu powiesz, że nie znaleźliśmy Jake’a tylko jakąś lalunie –
mruknął i wprost warcząc puścił mnie wściekły.
Mój
wzrok, rozbiegany błądził po całym pomieszczeniu. Krew szumiała mi w uszach i
kompletnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Nie chciałam myśleć o tym,
co narobił mój ojciec. Mimo wszystko byłam pewna, że już po mnie.
–
Niall, zajmij się nią. – usłyszałam kolejny męski głos.
Ktoś
chwycił moją torebkę i wyrwał mi ją, a ja dziękowałam bogu, że telefon schowany
miałam w kieszeni spodni. W tym samym czasie poczułam ramię, które oplotło mnie
delikatnie, jednak pewnie. Ten ktoś z pewnością nie pasował do reszty. Pachniał
zupełnie inaczej i zdawał się być przerażony zupełnie jak ja.
Nie
wiem kiedy znaleźliśmy się na zewnątrz, a zimne powietrze otuliło moje nagie
ramiona. Wreszcie mogłam dojrzeć coś więcej, poza zarysami twarzy. Chłopak,
który prowadził mnie do auta miał krótko ścięte blond włosy. Jego niebieskie
oczy rozglądały się bacznie.
Przed
nami szło dwóch mężczyzn, dość wysokich, ubranych na czarno. Spojrzałam w bok,
na ciemną, rozprzestrzeniającą się ulicę. Uznałam, że to moja jedyna szansa.
Szarpnęłam się mocno, a gdy poczułam, że moje ramiona są wolne, pojawiło się we
mnie światełko nadziei. Jednak zgasło ono równie szybko, gdyż drogę zagrodził
mi wysoki, wyprostowany mężczyzna. Był krótko ścięty, a jego wyraz twarzy był
pusty. Nie mogłam nic z niego wyczytać. Patrzył na mnie nie wyrażając ani
złości, ani żadnego innego uczucia. Przez chwilę miałam wrażenie, że spoglądam
na robota.
– Liam
pospiesz się, nie chcę dostać po mordzie od Stylesa. Wolę żeby wyżył się na
niej. – krzyknął ktoś za nami.
Gdy
duża dłoń zacisnęła się na moim ramieniu nie mogłam powstrzymać łez. To było
jak wyciągnięta z durnego filmu scena. Chciałam obudzić się w pokoju Blaze’a i
wrócić do domu.
Zostałam
wepchnięta do czarnego samochodu, na tylne siedzenia. Moje zmarznięte dłonie
zacisnęły się na materiale spodni. Oparłam się o drzwi samochodu, starając się
trzymać jak najdalej od faceta z kamiennym wyrazem twarzy, który siedział obok
mnie.
Zamknęłam
oczy i dyskretnie uszczypnęłam się w ramię. Kiedy je otworzyłam, wciąż
znajdowałam się w obcym samochodzie, z obcymi ludźmi.
Prowadzący
samochód mulat, w czarnej, skórzanej kurtce palił papierosa, którego dym szedł
prosto na mnie. Nienawidziłam tego smrodu, więc mimowolnie się skrzywiłam.
Obok
niego siedział, jak już zdążyłam zapamiętać, niebieskooki Niall, ze słuchawkami
w uszach.
Przerażona,
nie mogłam wydać z siebie nawet najmniejszego dźwięku. Miałam mętlik w głowie i
bałam się ich reakcji. Skoro zachowują się tak spokojnie, to znaczy, że nie
jestem pierwszą którą uprowadzili. To dzieje się na ich porządku dziennym?
Nagle
ciszę w samochodzie przerwał mój dzwonek telefonu. Oblał mnie zimny pot, gdy
trzy pary oczu spojrzały na mnie, jakbym to ja zawiniła. Szybko wyciągnęłam
telefon, sadząc jak głupia, że zdążę odebrać. Jednak męska dłoń zacisnęła się
na moim nadgarstku tak mocno, że nie byłam w stanie utrzymać telefonu, który
spadł prosto na siedzenie.
Moja
ostatnia deska ratunku, właśnie zatonęła.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!Kochani, wielkie dzięki za miłe komentarze już pod samą zapowiedzią!Mam nadzieję, że rozdział 1 się podoba, bo strasznie się cieszyłam ta tę publikację! Aaaa! xD Zostawcie po sobie jakąś wypowiedź na ten temat, bo naprawdę chcę wiedzieć co sądzicie :PPozdrawiam i do następnego! ^^Nie wiem skąd się to u mnie wzięło, no ale:DARKNESS = DARK = DAREK = DARIUSZ = TRUDNE SPRAWYJestem dziwna
Na moim Twitterze, kilka dni przed publikacją rozdziału będę umieszczała zapowiedzi, wraz z datą publikacji (tak jak do rozdziału 1 ) :) Kiedy zapowiedź się pojawi, umieszczę o tym informację po prawej stronie ;)
Dariusz z Trudnych Spraw to mój idol!
OdpowiedzUsuńHaha, a do rozdziału - świetny, taki że hdwfaohsadGAS :* Z niecierpliwością czekam na następny i pozdrawiam!
A tak btw, jak zrobiłaś ten suwak po prawej stronie? Bardzo chciałabym wiedzieć :D
UsuńKod CSS na suwak:
Usuń::-webkit-scrollbar { width: 9px; height: 10px; background: #717154;}
::-webkit-scrollbar-thumb:vertical {background: #000f14;)
Jeśli się nie połapiesz, to śmiało pisz ;)
Również pozdrawiam!
Zapowiada się ciekawie:) Czekam na kolejny rozdział:)
OdpowiedzUsuń@Kayka_U
Nie mogłam się doczekać aż dodasz rozdział ;) Mam nadzieje że następny już niedługo ;p
OdpowiedzUsuńŚwietny ;***
OdpowiedzUsuńjejku jejku jejjjjjjjjjj *-* pomysł i wgl cudooo <33 już kocham tego bloga jest GE-NIALL(xd)- NY hihihihi ^^ czekam z niecierpliwością na następny rozdziałek, ja chcę dalej!!! ;**
OdpowiedzUsuńobserwuję! ;3
zapraszam - http://1d-historia-by-evixxa.blogspot.com/
Intrygująco.. to chyba odpowiednie słowo. Mimo iż nie lubię czytać czegoś co jest napisane w pierwszej osobie, twoje opowiadanie, a raczej pierwszy rozdział bardzo mi się spodobał. Widać, że masz wszystko przemyślane i nie idziesz na żywioł tak jak wygląda to u większości autorek przeróżnych opowiadań. Ciekawi mnie postać głównej bohaterki i Harry'ego. Po obejrzeniu zwiastuna (robiłam to dwa razy tak bardzo mi się spodobał i zaintrygował, raz przed przeczytaniem rozdziału, drugi raz zaraz po jego przeczytaniu) pytania bez odpowiedzi zaczęły kręcić się w mojej głowie. Jaką rolę odegra tu główna bohaterka, a biorąc pod uwagę fakt iż w zwiastunie jest to pokazane tak tak tajemniczo nic nie mogę wywnioskować. Możesz mi powiedzieć w jakim wieku są poszczególni bohaterowie? Bardzo mnie to interesuje. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Morgan Jade. :)
Poszczególni bohaterowie? Rozumiem, że mam CI napisać wiek wszystkich? Spiszę tylko tych najważniejszych, jeśli nei masz nic przeciwko ;)
UsuńHarry Styles - 21 lat
Trish Grenade - 18 lat
Lily Wood - 19 lat
Zayn Malik - 20 lat
Percy Cavanag - 22 lata
Niall Horan - 18 lat
Louis Tomlinson - 20 lat
Liam Payne - 21 lat
Blaze Jackson - 19 lat
Bardzo dziękuję za miły komentarz ;) Cieszę się, że blog, już na starcie, wywołuje u Ciebie emocje, bo to dobry znak ^^ To prawda, mam wszystko przemyślane, praktycznie już na zapas xD
Mam nadzieję, że pytania które formują się w Twojej głowie, już niedługo dostaną odpowiedź :)
Rónież pozdrawiam, Yokita.
Miałam ciary na plecach jak to czytałam. Boje się przeczytać resztę ;)
OdpowiedzUsuńProszę, proszę... Wchodzę sobie do swojej czytelniczki i przeglądam jej linki. Natrafiam na Twojego bloga. Myślę sobie: "przeczytam kilka zdań...". Skończyło się na całym rozdziale, który był taki lekki i miły w odbiorze.
OdpowiedzUsuńMafiozi i biedna córka alkoholika? Typowe i bardzo drastyczne w realnym świecie. Mam nadzieję, że i u Ciebie nie zabraknie ostrych scen :)
Hej, hej :)
OdpowiedzUsuńWraz z siostrą przeczytałyśmy całe opowiadanie w ciągu jednego dnia. FF jest cudowne, a lekkość z jaką piszesz jest fenomenalna. Naprawdę jesteśmy pod wrażeniem. Tak więc nadrabiamy komentarze :D Będą na pewno podobne jeden do drugiego, ponieważ nie będziemy rozpamiętywać wszystkiego konkretnie, ale wiedz, że każdy rozdział nas zachwycił. Tak więc nadrabiamy komy, bo wiemy, że to ważne :D